Mamona i opatrzność

„Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!”

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego – miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!

Dlatego powiadam wam: Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom podniebnym: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?

Kto z was, martwiąc się, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?

A o odzienie czemu się martwicie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele polne, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, ludzie małej wiary?

Nie martwcie się zatem i nie mówcie: co będziemy jedli? co będziemy pili? czym będziemy się przyodziewali? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.

Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień każdy swojej biedy».


1. Radykalizm pouczeń Chrystusowego Kazania na Górze zatrzymuje się w czytanym dziś fragmencie Ewangelii na relacji człowieka do świata i Pana Boga. Bóg Stwórca staje po jednej stronie, Mamona po drugiej. Stary Testament nie zna słowa „mamona”, nie zna też bożka o takim imieniu. W odczytaniu obrazu pomaga język aramejski, będący w powszechnym użyciu w Palestynie w czasach Pana Jezusa. Rzeczownik ma’mon znaczy zysk, bogactwo. W skrajnym znaczeniu słowo staje się wręcz jakimś nazwaniem demonicznej siły, która totalnie odwraca od Pana Boga, a każe się skupić na tym, co doczesne i materialne, a co więcej, zaślepia i zamyka człowieka w tym, co nietrwałe i przemijające. 2. „Nie martwcie się” – zachęca Pan Jezus. Ta troska dotyczy ubrania i jedzenia, a więc tego wszystkiego, co jakoś symbolicznie stanowi o naszej codzienności. Opisując owo zamartwianie się, ewangelista Mateusz użył greckiego czasownika merimnao. Jego znaczenie wskazuje na postawę zatroskania, ale czasownik posiada szersze pole znaczeniowe, aż po pozostawanie w postawie lęku i przygnębienia, które przeczą jakiejkolwiek nadziei. A przecież nadzieja jest fundamentalną postawą, która pozwala przyjąć orędzie o zbawieniu. 3. „Ja nie zapomnę o tobie”. Z Jezusowym kazaniem harmonizuje orędzie zapisane w starotestamentowej Księdze Izajasza. Ono jest wielką kartą potwierdzającą prawdę o Bożej opatrzności. Bóg i Stwórca nie tylko powołał wszystko do istnienia, ale też opiekuje się tym, czemu dał istnienie, a szczególnie człowiekiem. Dzisiejsze pierwsze czytanie wieści, że „nawet gdyby ona (matka) zapomniała, Ja (Pan Bóg) nie zapomnę o tobie”. O tym samym mówi Pan Jezus: „Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie”, i pokazuje fundament: „Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”. 4. Niejeden raz rozmawiałem z misjonarzami, którzy podczas urlopów wracali do Polski. Wśród wielu ich opowieści, pokazujących mentalne różnice między nami i mieszkańcami Afryki, słyszałem o sposobie reagowania na trudne, a nawet dramatyczne wydarzenia. Misjonarze opowiadali, że wtedy ci ludzie po prostu zaprzestawali jakiejkolwiek aktywności. Przychodzi kłopot, trzeba go przeczekać, bo przecież ta sytuacja minie. My reagujemy zupełnie inaczej: szukamy rozwiązań, często miotamy się, dokonujemy różnych wyborów i podejmujemy decyzje dalekie od tych wyuczonych z codzienności. Kto ma rację? Zdaje się, że poprawną odpowiedź, jeszcze w chrześcijańskiej starożytności, na przełomie IV i V w., znalazł św. Augustyn, biskup Hippony: „Pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, ale ufaj tak, jakby wszystko zależało od Pana Boga”. Tę samą myśl po ponad tysiącu lat powtórzył św. Ignacy Loyola, założyciel zakonu jezuitów. I chyba warto tę myśl powtórzyć dzisiaj, bo ona jest zanurzeniem się w opiekuńczej opatrzności Boga Stwórcy.

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Zbigniew Niemirski