Sztuczne życie – to brzmi dumnie. I trochę strasznie. Ale z drugiej strony materiał, który potrafi sam siebie replikować, sam siebie naprawiać, tak jak naprawiają się uszkodzone tkanki – to z kolei brzmi bardzo intrygująco. To jak to jest z tym życiem, które… nie wiadomo czy żyje, czy nie.
Czasami mamy kłopot ze zdefiniowaniem tego, co jest prawdziwe, a co sztuczne. Dobrym przykładem jest tutaj klonowanie. W tym procesie wyjmuje się materiał genetyczny z jednej komórki i wkłada do innej, pozbawionej własnego DNA. I choć obydwie komórki są naturalne, to jednak powstałe w ten sposób życie jest w pewnym sensie sztuczne, o ile o sztuczności decyduje proces, w którym komórka powstaje. Klonowanie nie jest procesem naturalnym. Żeby zaszło, trzeba o pomoc poprosić technologię (a konkretnie – biotechnologię). Inżynierowie genetyczni robią to – przynajmniej w świecie bakterii i zwierząt – od lat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Magdalena Kawalec-Segond