Od pięciu dni parafia katolicka pw. św. Józefa w Doniecku znalazła się na linii ognia. Jej proboszcz ks. Mikołaj Pilecki, chrystusowiec który przeżył już ciężkie walki o miasto w 2014 i 2015 r. powiedział „Gościowi”, że takiego natężenia ognia nie było od lata 2015 r.
Celem ostrzału prowadzonego przez separatystów oraz wspierających ją żołnierzy rosyjskich jest miejscowość Awdijiwka, oddalona ok. 6 km. od rejonu w którym stoi kościół katolicki. Armia separatystów zajęła pozycje wśród budynków mieszkalnych oraz zakładów przemysłowych w rejonie kijowskim Doniecka i stamtąd w ubiegłą niedzielę zaczęła ostrzeliwać Awdijiwkę, kontrolowaną przez wojska ukraińskie. Ostrzał prowadzony jest z armat oraz wyrzutni rakietowych, a ponieważ ich stanowiska znajdują się często zaledwie kilkaset metrów od kościoła, dzień i noc rozlegał się potworny huk wystrzałów. Kiedy zaczął się ostrzał Awdijiwki na miejscu pojawili się dziennikarze z rosyjskich mediów, którzy relacjonowali wydarzenia z Doniecka w taki sposób, aby przekonać widzów, że atak rozpoczęła strona ukraińska, a separatyści jedynie się bronią. W tym celu zainscenizowano nawet rzekomą ewakuację ludności, aby pokazać, że ostrzał armii ukraińskiej wymierzony jest w cywili. W rzeczywistości pierwsze pociski ze strony ukraińskiej uderzyły w ten rejon Doniecka dopiero w czwartek, kiedy armia ukraińska zaczęło odpierać ataki. Jeden z nich uderzył blisko kościoła, ale nikomu na szczęście nie wyrządził żadnej krzywdy.
Od niedzieli cała okolica zamarła, zamknięte zostały także drogi w rejonie. Poruszają się po nich jedyne kolumny wojskowe wiozące zaopatrzenie i amunicję dla wojsk Donieckiej Republiki Ludowej. Wczoraj w uroczystość Ofiarowania Pańskiego do kościoła przyszło tylko niewielu parafian, chociaż normalnie w to święto kościół jest pełen wiernych. W dniu dzisiejszym po raz pierwszy od niedzieli, nie było słychać strzałów. Rejon Awdijiwka–Jasinowata – lotnisko w Doniecku od początku konfliktu był terenem ciężkich walk i dochodziło tam wcześniej do utarczek, pomimo formalnego zawieszenia ognia. W samej Awdijiwce obowiązuje od wtorku stan wyjątkowy. W czasie walk w strefie przemysłowej miasta zginęło kilku ukraińskich żołnierzy, są także ofiary śmiertelne wśród mieszkańców miasta.
Mieszkańcy Doniecka łączą nagły wybuch walk z rozmową telefoniczną, jaka odbyli prezydenci Trump i Putin. Nie wydaje się prawdopodobne, aby Trump zgodził się na dalszą eskalację wojny w Donbasie. Przedstawicielka USA w ONZ potępiła Rosję za ostrzał Awdiejewki. Być może Putin w ten sposób chce sprawdzić nowego prezydenta, jak dalece posunie się w reagowaniu na agresję Rosji wobec Ukrainy. Zwłaszcza, że w połowie lutego w Mińsku ma odbyć się kolejne posiedzenie grupy kontaktowej, a separatyści i Rosja będą tam chcieli uzyskać międzynarodową akceptację dla przeprowadzenia wyborów na terenach zbuntowanych obwodów donieckiego i ługańskiego.
Andrzej Grajewski W redakcji „Gościa Niedzielnego” pracuje od czerwca 1981 r. Dziennikarz działu „Świat”. Doktor nauk politycznych, historyk. Autor wielu publikacji prasowych i książek – m.in. „Wygnanie” oraz „Agca nie był sam: wokół udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II”.