Film „Smoleńsk” wydrwiono i opluto jeszcze przed jego powstaniem. Tym bardziej warto go obejrzeć.
Zacząłem oglądać film późnym wieczorem z zamiarem, że zobaczę tylko początek, a dokończę następnego dnia. Ale mnie wciągnął i obejrzałem całość za jednym razem. Być może nie mamy w tym przypadku do czynienia z filmem wybitnym z punktu widzenia sztuki filmowej, ale jest to kawał dobrego kina, łączącego w sposób nienachalny fakty z najnowszej historii i wymyśloną fabułę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk