„Niepozorny, wycofany, staroświecki” – opowiadali sąsiedzi. „Nawiedzony fanatyk!” – orzekli gestapowcy. „Mistrz” – nie mieli wątpliwości przychodzący do niego studenci, z których aż 11 zostało kapłanami.
Zapamiętałem tę rozmowę. Zaskoczyła mnie. „Rabbi gromadził wokół siebie słuchaczy. Relacja ta została wyeksponowana w chasydyzmie, w którym uczniowie chłonęli każde słowo cadyka – opowiadał mi lider Armii Tomasz Budzyński, wspominając Jana Pawła II. − Ja jestem jak chasyd, który mówi, że do cadyka nie jeździ się, by słuchać, czego ten naucza, ale po to, by zobaczyć, jak ma zawiązane sznurówki. Mnie wystarczyło patrzeć, jak papież ma zawiązane sznurówki”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz