Pół miliona osób poszło za nią ewangelizować na ulicy. Rycerze Światła są już w 11 krajach świata, a założone przez nią Nowe Horyzonty przyciągnęły aż sześć milionów ludzi. Chiara Amirante zbudowała 210 ośrodków pomocy i pięć Miast Nieba. Jak to możliwe?
Nie wiem, czy jest dzisiaj drugi taki fenomen w Kościele, by jedna osoba pociągnęła w ciągu niespełna dekady aż 500 tysięcy innych. I to nie tylko do życia Ewangelią i spotkania z żywym Jezusem, ale do tak „hardcorowego” i konkretnego zadania, jakim jest ewangelizacja ludzi ulicy. Brudnych, śmierdzących, zamroczonych alkoholem i narkotykami, prostytutek, ale i maltretowanych dzieci. Rycerze Światła (Cavaglieri della Luce), wspólnota założona przez Chiarę Amirante, są obecni wśród tych – jak mówi Chiara – „wygłodniałych miłości ludzi” już w 11 krajach, m.in. w Anglii, Portugalii, Polsce, Hiszpanii, w Niemczech i USA. Do tego aż sześć milionów osób (!) angażuje się w powołaną przez Włoszkę przed ponad 20 laty wspólnotę Nowe Horyzonty. Dla porównania: do założonej przez Andreę Riccardiego – także nad Tybrem – Wspólnoty Świętego Idziego w 70 krajach należy ok. 70 tysięcy osób, a do Opus Dei ks. Escrivy w 60 krajach – ponad 90 tysięcy osób; podobna liczba – do Komunii i Wyzwolenia ks. Giussaniego. Nie chodzi o to, by pokazać, kto jest lepszy, ale by odkryć zjawisko, jakim jest praktycznie nieznana w Polsce Chiara Amirante. Jedynymi jej poważnymi „konkurentami” mogłyby być polska oaza, bo przez ruch ks. Blachnickiego przewinęło się dotąd 2 mln ludzi, oraz Ruch Focolari Chiary Lubich, która w swoich szeregach zgromadziła 5 mln osób w 187 krajach świata, tyle że w ciągu 70 lat. Przygoda Chiary Amirante rozpoczęła się zresztą równie prosto i zaskakująco jak historia Lubich. Choć Amirante nie znalazła się w płomieniach wojny, ale w piekle dworca centralnego w Rzymie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Bątkiewicz-Brożek