Rewolucją społeczną nazywają francuscy prawnicy obowiązujące w ich kraju od nowego roku rozwody bez sędziego. Rozwód za porozumieniem stron wystarczy teraz we Francji zarejestrować u notariusza.
Dotychczas takie sprawy rozwodowe (za porozumieniem stron) przeprowadzał sędzia do spraw rodzinnych. Obecnie formalność będzie polegała na spisaniu aktu notarialnego. Jednak sprawa rozwodowa za porozumieniem stron wróci do sądu, jeżeli wysłuchania przez sędziego zażąda niepełnoletnie dziecko rozstającego się małżeństwa.
Każde z małżonków musi mieć swego adwokata.
Od złożenia aktu rozwodu u notariusza do podpisania go przez rozstających się małżonków musi minąć 15 dni. W tym okresie każda ze stron może się jeszcze wycofać.
Zwolennicy reformy twierdzą, że "mieści się ona w logice systemu, gdyż rozwód stał się obecnie umową podobną do innych".
Przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń rodzinnych uważają, że możliwość zażądania przez dziecko, by rozwód rodziców odbył się w sądzie, może od niego wymagać zbyt trudnej decyzji. "Jak zagwarantować, że rodzice nie odwiodą od niej dziecka? Jak można zrzucać na barki nieletniego ciężar takiej decyzji?" - pytała Konferencja Episkopatu Francji.
Większość adwokatów była przeciwna reformie, a pewien sędzia nazwał ją "operacją bez chirurga".
Aude Mirkovic ze stowarzyszenia "Famille et Liberte" (Rodzina i Wolność) powiedziała na niedawnej konferencji, że "robi się wszystko, by ułatwić rozwód, podczas gdy jeden choćby krok na rzecz (uratowania) małżeństwa byłby dla dziecka co najmniej równie korzystny jak wszystkie wysiłki, by chronić je w wypadku rozwodu".
Reforma rozwodów to część ustawy "Sprawiedliwość XXI wieku". Podstawowym argumentem za jej przyjęciem był natłok spraw w sądach. Według danych Instytutu Statystyki i Badań Ekonomicznych za 2014 rok, we Francji orzeka się 123,5 tys. rozwodów rocznie (338 dziennie), z czego 54 proc. odbywa się za porozumieniem stron. Przeniesienie takich spraw do gabinetów notariuszy ma odblokować trybunały.
Rozwody za obopólną zgodą będą obecnie szybsze i prostsze, ale nie tańsze, m.in. z powodu obowiązku skorzystania z usług adwokata. Pojawiły się już ogłoszenia reklamujące "rozwód u notariusza" w cenie od 1000 euro.