Z przyjściem Jezusa wszystko się zmieniło.
– Po co Jezus przychodził na świat, skoro nie jest na nim lepiej niż było wcześniej? – pytają czasem sfrustrowani ludzie. Ha, ale to jest ocena świata właśnie, a przecież „świat Go nie poznał”. Kto nie rozpoznaje Słowa wcielonego, widzi rzeczywistość tylko z wierzchu i tym tłumaczy wszystko, również to, co nie jest z tego świata.
Ale to nieprawda, że z przyjściem Jezusa nic się nie zmieniło. Wiedzą to ci, którzy Jezusa przyjęli. Ich życie zmienia się zasadniczo, jednak nie tak, że się człowiek przenosi z barłogu na salony i z nędznej nory do wypasionej rezydencji. To się dzieje w nich, ale przecież to właśnie decyduje o szczęściu, a nie jakiekolwiek zewnętrzne warunki.
Ludzie, w których narodził się Jezus, są często jak betlejemska stajnia, w której jeśli coś było wypasione, to tylko wół i osioł. Stajnia nie przyciąga wzroku, jest nieciekawa i nieatrakcyjna, a jednak zawiera w sobie spełnienie wszystkich naszych marzeń.
Świat tego nie rozumie, bo sądzi z pozorów – widzi odrapane ściany i czuje zaduch, ale nie ma pojęcia o nieziemskim blasku, jaki rozświetla życie tych, którzy rozpoznali Jezusa. Świat szuka szczęścia w rzeczach, a ono jest w Słowie, upatruje dobra w wygodnym życiu, a ono jest w życiu z Jezusem.
Świat wciąż nie poznaje Tego, który przyszedł. „Nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście” (Jr 17,5-6). Ale gdy ktoś czegoś nie widzi, to nie znaczy, że tego nie ma. Szczęście przyszło i jest dostępne dla każdego i w każdej chwili. Leży w żłobie. Do żłobu, wiadomo, każdy ciągnie, ale do takiego, w którym leży Dziecko, to już niekoniecznie. A przecież to Dziecko jest warte więcej niż cały fundusz programu 500 plus. Kto je przyjmie, zyskuje zbawienie – a to jest dopiero prawdziwy interes.
Świat Go nie poznał i nie pozna. Ale może i powinien Go poznać każdy człowiek. Bo ludzie, nawet gdy o tym nie wiedzą, nie są z tego świata. Dlatego świat, choć kusi rzekomym szczęściem, ostatecznie nigdy nikogo nie zadowoli.
Niech nam wszystkim Dziecko w żłobie otworzy oczy.
Szczęśliwych Świąt z Jezusem!
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.