Nigdy nie było celem marszałka Marka Kuchcińskiego usunięcie mediów z Sejmu - przekonywał Joachim Brudziński (PiS). Zaznaczył, że nie będzie zgody na anarchię i warcholstwo. Jeżeli doprowadzą do sytuacji bezpośredniego zagrożenia ładu i porządku, wtedy nie zawahamy się - zaznaczył.
"Jest miejsce w polskim Sejmie dla przedstawicieli wszystkich mediów. Nie było nigdy celem marszałka Kuchcińskiego usunięcie mediów z Sejmu. To był tylko pretekst" - powiedział wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński w niedzielę podczas manifestacji Klubów Gazety Polskiej.
"Oni dzisiaj chcę ze Szczerby uczynić posła wyklętego. Amber Gold, ustawa dezubekizacyjna, wyjaśnianie korupcji, oczyszczanie wymiaru sprawiedliwości - tego się boją, a nie walczą w obronie posła Szczerby czy rzekomo zagrożonych wolnych mediów" - mówił poseł PiS.
"Jeżeli będą próbowali doprowadzić do anarchii, jeżeli będą próbowali destabilizować prace polskiego Sejmu, jeżeli doprowadzą do sytuacji, która będzie sytuacją bezpośredniego zagrożenia ładu i porządku w naszym państwie, to wtedy nie zawahamy się" - powiedział. Odpowiedziały mu okrzyki: "Pomożemy, pomożemy".
Wyraził nadzieję, że wśród polityków opozycji są tacy, którzy nie przekroczą tej linii. "Nie będzie zgody obozu Zjednoczonej Prawicy, nie będzie zgody rządu premier Beaty Szydło, nie będzie zgody większości, która dzisiaj jest w polskim Sejmie, nie będzie zgody Jarosława Kaczyńskiego na anarchię i na warcholstwo" - mówił.
Jak dodał "szef MSWiA Mariusz Błaszczak pokazał i podległe w mu służby pokazały, że można demonstrować w sposób porządny, pokojowy". "Nie zabraniamy opozycji protestów i manifestacji. Niech sobie chodzą, niech protestują, ale na warcholstwo i na nocną zmianę wart nie pozwolimy" - mówił polityk PiS.