Nawet po śmierci Fidel Castro nie wypuszcza Kuby z rąk. Jego prochy są obwożone po całej wyspie, żeby poddani mogli im oddać należny hołd.
Wydawał się niezniszczalny. Kiedy zdobywał władzę na Kubie, w USA rządził Dwight Eisenhower, w ZSRR Nikita Chruszczow, w Polsce Władysław Gomułka. Cały świat wielokrotnie od tego czasu się zmienił, tylko władza Fidela pozostawała niezmienna. „Przetrzymał” dziesięciu prezydentów USA. W 2006 r. pozornie oddał władzę. W rzeczywistości nic się nie zmieniło. Zastąpił go brat Raúl, jego prawa ręka. Fidel rządził więc nadal, tylko „z tylnego siedzenia”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa