Papież weźmie udział wePapież Franciszek uda się 31 października w swoją 17. podróż zagraniczna, tym razem do Szwecji, gdzie istnieje najliczniejszy na świecie Kościół luterański, aby tam obchodzić 500-lecie Reformacji. Weźmie udział we wspólnych, katolicko-luterańskich obchodach tej rocznicy w Lundzie i Malmö. Pod hasłem: "Razem w nadziei" współorganizują je luterański Kościół Szwecji i katolicką diecezja sztokholmska. 1 listopada Ojciec Święty odprawi w Malmö Mszę św. dla katolików Szwecji i Skandynawii. wspólnych, katolicko-luterańskich obchodach 500-lecie Reformacji. Pod hasłem: "Razem w nadziei" współorganizują je luterański Kościół Szwecji i katolicką diecezja sztokholmska.
Religijność i problemy
Szwecja jest jednym z najbardziej zsekularyzowanych państw świata, choć większość jej mieszkańców formalnie należy do "Svenska Kyrkan", czyli Kościoła Szwedzkiego. Według niedawnych badań Instytutu Gallupa dla 83 proc. Szwedów religia nie zajmuje ważnego miejsca w ich życiu a liczba regularnie praktykujących wynosiła zaledwie 3 proc.
W liczącym ponad 9,3 mln mieszkańców kraju w ciągu ostatnich 15 lat, czyli od czasu, gdy Kościół luterański przestał być wyznaniem państwowym, członkostwo w nim spadło z 82,9 do 71,3 proc. W połowie 2016 r. odnotowano rekordowy odpływ wiernych a jedną z przyczyną tego zjawiska był luksusowy styl życia hierarchów kościelnych. W czerwcu z Kościoła Szwecji odeszło ponad 13 tys. osób, a w lipcu dalszych 5 tys., zaś od początku tego roku liczba ta wynosi 38 tys. Przewiduje się, że do 2020 roku z Kościoła tego odejdzie milion Szwedów. W ten sposób liczba wiernych może zmniejszyć się do około 6 mln. Ponieważ zaś przynależność do tej wspólnoty wiąże się z płaceniem podatku, dla Kościoła utrata wiernych oznacza olbrzymie straty finansowe.
Innym problemem jest utrzymanie pustych świątyń. Coraz mniej wiernych uczestniczy w nabożeństwach, podczas gdy liczba kościołów pozostaje ta sama. Niektórzy uważają, że Kościół luterański powinien sprzedać swoje budynki, by można je było zamienić na mieszkania, kawiarnie lub pizzerie albo je zburzyć.
Zdaniem szwedzkiego socjologa prof. Stevena Saxonberga, głównymi przyczynami tak drastycznego spadku religijności są: kontrola państwa, która doprowadziła do tego, że zmniejszył się wpływ Kościoła na wartości wyznawane przez Szwedów oraz liberalizacja Kościoła od wewnątrz, polegająca na wprowadzeniu w 1958 ordynacji kobiet, późniejszym przyzwoleniu na aborcję i "małżeństwa" gejowskie. Kościół luterański stał się dla większości Szwedów instytucją kulturową, częścią ich dziedzictwa kulturalnego, a nie żywym centrum religijnym. Ich wysoki stopień zeświecczenia to skutek dobrze zaplanowanej indoktrynacji nowoczesnego państwa świeckiego, które od wielu lat systemowo wychowuje młode pokolenia w taki sposób, aby wszystko, co wiąże się z religią, traktować jako dziedzinę fantazji i nieprofesjonalizmu. Obowiązkowe w szkołach religioznawstwo prowadzi natomiast do synkretyzmu religijnego, aby ułatwić odnalezienie się w zlepku różnych religii.
Ponadto dla zlaicyzowanych Szwedów religia nie stanowi rzeczywistości, która dowartościowuje ich życie i nadaje mu sens, liczy się tylko racjonalizm, ekonomia, praktyka życia, zapewnienie sobie wolnego czasu, przyszłości, przestrzeni wolności, w którą nikt nie może ingerować. Inaczej wygląda sytuacja w dużych miastach, a inaczej w miasteczkach i wioskach, gdzie w niedzielę ludzie gromadzą się na nabożeństwach i gdzie istnieje dobrze funkcjonująca działalność parafialna różnych gmin protestanckich. W istocie Szwedzi przekształcili religię instytucjonalną w religię prywatną.
W ostatnich latach pod wpływem migrantów z Iranu, Iraku, Syrii i Egiptu zmienia się też mapa religijna Szwecji. Jest coraz więcej wyznawców islamu, który jest traktowany z wielkim szacunkiem. W związku z tym zauważa się ciekawe zjawisko przechodzenia na islam kobiet nawet wśród tych, które do tej pory były bardzo aktywne w sferze biznesu i miały pełną niezależność.
Kościół luterański, choć niepaństwowy, ale wpływowy
Do 2000 Kościół Szwecji, czyli luterański, był Kościołem państwowym i każdy człowiek urodzony w tym kraju automatycznie stawał się jego członkiem. Dzisiaj jest on już autonomiczny, zgodnie z zasadą rozdziału od państwa a o przynależności do Kościoła decyduje chrzest, a jeśli jest się już wyznawcą innej wiary chrześcijańskiej, wystarczy rozmowa z duchownym i zadeklarowanie chęci przynależenia do nowej wspólnoty. Przede wszystkim jednak o formalnej przynależności decyduje płacenie podatku kościelnego w wysokości 1 proc. od dochodów.
Zarządzanie Kościołem Szwecji należy do wszystkich jego wiernych. Co cztery lata odbywają się wybory do wszystkich ciał decyzyjnych na poziomie centralnym, diecezjalnym i parafialnym. Głosować może każdy, kto ukończył 16 lat. Kandydować mogą ochrzczeni wierni powyżej 18. roku życia. Mimo panującej w Kościele demokracji, zachowano w nim tradycyjny ustrój episkopalny.
Kościół Szwecji składa się ok. 2,2 tys. parafii i 13 diecezji. Każdą zarządza biskup, do którego obowiązków należy ordynowanie księży i diakonów oraz wizytowanie wszystkich parafii. Biskupów wybierają pastorzy i świeccy w stosunku głosów jeden do jednego. Duchownych nie obowiązuje celibat i mogą wstępować w związki małżeńskie.
Na szczeblu krajowym zwierzchnikiem Kościoła jest arcybiskup Uppsali, który reprezentuje wspólnotę na arenie międzynarodowej i ekumenicznej. Może też przemawiać w imieniu wszystkich biskupów. Ciałem decyzyjnym jest jednak Zgromadzenie Kościelne, które liczy 251 członków i zbiera się dwa razy do roku, decydując o wszystkich sprawach związanych z życiem kościelnym.
Współczesny Kościół Szwecji określany jest jako "Kościół kobiet". Ma trzy biskupki, w tym jedną emerytkę a większość duchownych stanowią kobiety. Jak się przewiduje, w ciągu najbliższych 20 lat będzie to całkowicie "kobiecy zawód". Od 15 października 2013 na czele Kościoła z tytułem arcybiskupa Uppsali i prymasa Szwecji stoi 61-letnia obecnie, urodzona w Niemczech abp Antje Jackelén.
Tym, co najbardziej wyróżnia Kościół Szwecji, to jego zaangażowanie w sprawy charytatywne i społeczne, w walkę o prawa mniejszości i pomoc dla ubiegających się o azyl w Szwecji. Duchowni luterańscy bardzo często reagują krytycznie na wszelkie przejawy niesprawiedliwości społecznej.
Świat chrześcijański postrzega Kościół Szwecji jako instytucję bardzo otwartą i liberalną. Świadczy o tym wiele czynników, np. ordynowanie kobiet nie tylko na księży od 1958 r., ale także na biskupów, otwarte przyznawanie się i praktykowanie przez duchownych homoseksualizmu - tak jak w wypadku biskupki Sztokholmu, 61-letniej Evy Brunne, która żyje w zalegalizowanym związku partnerskim z inną pastorką oraz błogosławienie par jednopłciowych od 2009 r.
Nawiasem mówiąc Eva Brunne, której wybór na ordynariuszkę stolicy Szwrecji przedstawiciele innych mniejszościowych Kościołów chrześcijańskich w tym kraju określili jako „tragedię” dla Kościoła Szwecji, zyskała popularność także dlatego, że zaproponowała, aby nie urażać muzułmańskich imigrantów i w największej diecezji w Szwecji usunąć wszystkie krzyże, umieszczając w ich miejsce symbole wskazujące drogę do Mekki. Wyjaśniła, że kieruje się głównie „troską” o muzułmańskich imigrantów, którzy chcieliby odbyć modlitwę w luterańskiej świątyni i nazwała ich "aniołami, których zsyła Bóg". Pomysł zszokował nawet najbardziej liberalnych duchownych, którzy uznali go za niezwykle kontrowersyjny.
Liberalizm szwedzkich luteranów, szczególnie akceptacja dla aborcji i "małżeństw" homoseksualnych, nie podoba się szwedzkim katolikom i prawosławnym, a także protestantom z innych krajów. Gdy w 2009 luteranie podjęli w tej sprawie decyzję, katolicy i prawosławni ogłosili wspólne oświadczenie, krytykujące ich za sprzeniewierzenie się nie tylko chrześcijaństwu, ale także pojęciu małżeństwa, które jest wspólne wszystkim religiom, co pogłębia rozbicie chrześcijaństwa. Papież Franciszek, przyjmując w maju 2015 w Watykanie abp Jackelén, zaznaczył, że z lęku przed naruszaniem już osiągniętej zgody ekumenicznej nie można pomijać kwestii godności ludzkiego życia, któremu zawsze należy się szacunek, jak również spraw związanych z rodziną, małżeństwem i seksualnością. "Byłoby grzechem, gdyby w tych ważnych kwestiach umacniały się nowe różnice wyznaniowe" - podkreślił Ojciec Święty.