Reforma edukacji już została wpisana w spór polityczny, a nawet ideologiczny. Coraz trudniej o merytoryczną debatę, gdy słychać hasła w rodzaju: „Kobiety wygrały bitwę, teraz czas na nauczycieli”.
Nie znamy jeszcze nowych podstaw programowych, a już stają się one obiektem zmasowanej krytyki i listów otwartych. To prawda, że czasu na rzetelną ocenę nowych programów i podręczników będzie bardzo mało. Podstawy poznamy za miesiąc. W połowie września do konsultacji trafiły dwa projekty: nowego Prawa oświatowego oraz ustawy, która je wprowadza. Tymczasem wygaszanie gimnazjów i start nowej, siódmej klasy szkoły podstawowej zacznie się już za 10 miesięcy. Pewników dotyczących reformy wciąż jest niewiele, toniemy więc w fali spekulacji oraz insynuacji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko