Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je. Łk 8,21
Przyszli do Jezusa Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu.
Oznajmiono Mu: «Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą». Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je».
Słuchać i wypełniać. Tylko ten, kto tak postępuje, może się uważać za osobę bliską Jezusowi. A z obiema postawami może być problem. Ze słuchaniem wtedy, gdy słuchamy mało uważnie, gdy zakładamy, że nauczanie Jezusa już dobrze znamy. Często mamy wtedy założony pewien filtr: przyjmujemy z aprobatą to, co kiedyś już uznaliśmy za słuszne. Ale jednocześnie podajemy w wątpliwość albo traktujemy jak ideał możliwy do zrealizowania dopiero w bliżej nieokreślonej przyszłości to wszystko, co dla nas niewygodne; co wymagałoby zmiany postawy, przemiany życia. Nie słowa Bożego tak naprawdę słuchamy, ale siebie samych. Drugi problem to wprowadzenie Bożego słowa w życie. Pół biedy, gdy człowiek zdaje sobie sprawę ze swoich słabości albo i swojego sprzeciwu wobec tego, czego Bóg od niego oczekuje. Gorzej, gdy w ogóle nie dostrzega problemu. Kiedy swoich niewierności nie widzi, bo nie chce widzieć. Kiedy Ewangelii nie zamierza przekładać na konkret swojego życia. Długa przed nim droga. Bo tylko ci, którzy słuchają i wypełniają słowa Jezusa, mogą uważać się za Jego bliskich.
Andrzej Macura