Władze w Norwegii zadecydowały o obowiązkowej służbie wojskowej dla kobiet. Według rządu ma to zapobiec... molestowaniom seksualnym.
O sprawie poinformował portal wPolityce. Prawo o obowiązkowej służbie wojskowej dla kobiet zostało uchwalone w 2013 roku, ale właśnie w tym roku wchodzi w życie. Nie oznacza to, że wszystkie panie wejdą do wojska. Objętych obowiązkiem służby jest 30 tys. kobiet, ale co roku do wojska w Norwegii trafia 10 tys. żołnierzy, i panów i pań.
Pobudki do poboru pań są nad wyraz szlachetne - walka o równouprawnienie płci, walka z molestowaniem seksualnym i... degenderyzacja płci. A cóż to ta degenderyzacja? Ano to, że od tej chwili panowie i panie przestają się postrzegać jako obiekty seksualne, ale wyłącznie jako koleżeństwo. I temu ma służyć... uwaga, to nie żart... wspólne spanie w tych samych pomieszczeniach. Tak, tak, chłopaki i dziewczyny w jednym pokoju, w imię równości, wolności i braterstwa (i degenderyzacji).
Cóż za piękny świat! Nikt na siebie lubieżnie nie patrzy, wszyscy się kochają czystą i piękną miłością. Niesamowite, chyba powinniśmy pójść do wojska w Norwegii, aby doświadczyć takiej bratersko-siostrzanej miłości. Założenia są tak nierealne, że aż śmieszne, jakby stworzyło je pięcioletnie dziecko, ustawiające misie i lalki w kącie pokoju.
Norwescy dowódcy nie dość, że tłumaczą na plus to wspólne spanie, to jeszcze uważają, że kobiety spełniają ważną rolę w wojsku, a to dlatego, że mogą dotrzeć tam, gdzie mężczyźni nie mogą. Ciekawa jestem, gdzie to kobiety-żołnierki mogą dojść, gdzie mężczyźni nie dadzą rady, ale widocznie ja się na kobietach w wojsku nie znam. Widocznie spryt i inteligencja kobiet jest zadziwiająca w wojsku, wybitnie tam potrzebna i ogólnie niedoceniana na polu walki. Siła fizyczna pewnie też.
Ciekawy ten nowoczesny świat. Zastanawia mnie, jakim torem to dalej pójdzie. Jak, na przykład, państwo będzie chciało walczyć z pedofilią? Może spanie podejrzanych dorosłych z dziećmi w tych samych pokojach w imię, bo ja wiem, wolności? Na zasadzie: bo jak tak sobie pośpimy razem, to mi od razu złe myśli przejdą. To nie całkiem takie nierealne. Ruchy zmierzające do zalegalizowania pedofilii już istnieją. A zaczyna się niewinnie, od obniżenia wieku inicjacji seksualnej.
A co z tymi nieszczęsnymi kobietami-wojami? Drogie panie, chciałyście być jak mężczyźni, to macie. Proszę, teraz możecie równo ginąć na froncie za wasz ukochany kraj. Równiutko, tuż obok panów. I ginąć, i spać, i może jeszcze prysznic razem brać, w imię równości. Skoro nikogo to już nie gorszy, to po co się hamować?