Polskie państwo odzyskuje po 70 latach godność, a nasza wspólnota narodowa wraca do świata wartości, dla których zginęli „Inka” i „Zagończyk”.
Tożsamość to termin szczególnie lubiany przez media. „Bądź sobą”, wzywają znani celebryci, skrupulatnie unikając skojarzeń z sytuacją, gdy „być sobą” oznacza „jestem praktykującym katolikiem” lub „kochającym ojczyznę Polakiem”. Dlaczego? Zapewne dlatego, że tożsamość wspólnotowa rodzi poczucie odpowiedzialności za innych, a jej brak „produkuje” swoistych „pasażerów na gapę”, którymi łatwiej rządzić i manipulować. Wielu polityków i ludzi biznesu lubi podatnych na reklamę i marketing konsumentów. Obywatele świadomi swoich praw i zdolni do ich egzekwowania są bardziej odporni na manipulację. Z jednej strony prawie wszyscy (94 proc.) Polacy pytani o to, kim są, odpowiadają podobnie: „jestem Polakiem”. Odpowiedź „jestem Europejczykiem” pojawia się na 7. miejscu, za deklaracjami: „jestem mężczyzną/kobietą”, „ojcem/matką”, „osobą wierzącą”, „obywatelem Polski”, „mężem/żoną”. Z drugiej strony ostentacyjne manifestowanie pogardliwego dystansu wobec własnych rodaków przez część opiniotwórczych elit oraz ponad 2 mln Polaków, którzy wyjechali za granicę za pracą i najwyraźniej już do Polski nie wrócą, zakłóca ten obraz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Fedyszak-Radziejowska