Z cyklu: wszystko, co chcielibyście wiedzieć o operze...
Jeśli szukacie winnego, który rozpoczął interes operowy, to znajdziecie go na dworze księcia Vincezo Gonzagi w Mantui.
Claudio Zua Giovanni Antonio Monteverdi (tak, tak, tak, tyle imion...) urodził się w 1567 roku w Cremonie. Jego ojciec Baldasar był cyrulikiem-chirurgiem. Co ciekawe, Cremona wyda później na świat także słynnych budowniczych skrzypiec Stradivariusa i Guarneriego.
Mało wiadomo o edukacji muzycznej Monteverdiego. Pierwszy zbiór utworów opublikował w wieku 15 lat. Następnie dostał posadę u księcia Gonzagi, który zatrudnił go do pisania wszelkiego rodzaju muzyki dla rozrywki swojej i swoich przyjaciół.
Jaki był Monteverdi? Do końca nie wiadomo. Podobno od czasu do czasu ponosił go temperament i kłócił się ze skarbnikiem księcia o pieniądze. Został także napadnięty przez rozbójnika, który zabrał mu oszczędności, ale zostawił płaszcz, bo był za długi. Możliwe więc, że kompozytor był bardzo wysoki tudzież rabuś był niskiego wzrostu.
W 1595 roku Monteverdi ożenił się z dworską śpiewaczką Claudią Cattaneo (dobrali się imionami), z którą miał trójkę dzieci. Kompozytor nie nacieszył się małżeństwem zbyt długo. Owdowiał w 1607 roku, a w 1632 przyjął święcenia kapłańskie.
W międzyczasie teoretyk muzyki Giovanni Maria Artusi narobił niezłego zamieszania publikacją swojego traktatu, w którym atakował muzykę nowoczesną, tj. ówczesną. Nie wymienił w niej co prawda nikogo z nazwiska, ale że zacytował kilka utworów Monteverdiego, łatwo było się domyślić, kogo miał na myśli. Kompozytor zachował jednak spokój i go zignorował.
Dopiero w 1604 roku miarka się przebrała, gdy Artusi wymienił Monteverdiego z nazwiska. Ten się mocno zdenerwował i postanowił skomponować dzieło reprezentujące całkiem nową formę muzyczną. Miał w niej być położony większy nacisk na dramatyczne przedstawienie słów. Nazwał ją favola in musica – „opowieść muzyczna” i jako temat wybrał mit o Orfeuszu i Eurydyce. Zatytułował swoje dzieło Orfeo i była to pierwsza prawdziwa opera.
Co ciekawe, mit nie ma happy endu, czego Monteverdi nie potrafił przełknąć. Dlatego przekonał librecistę, Alessandro Striggio, żeby napisał szczęśliwe. I tak oto, w Orfeo, przy udziale maszynerii teatralnej (Monteverdi ją uwielbiał), z obłoków zstępuje Apollo i przywraca Eurydykę do życia, aby kochankowie mogli być razem.
W dziedzinach sztuki operowej „Monteverdi był prawdziwym pionierem. Ustalił formę i położył podwali pod wiele z jej trwałych konwencji. Przykład Monteverdiego – już na samym początku – dowodzi, że bez względu na to, jak śmiesznym czyni to całą fabułę, opera musi mieć szczęśliwe zakończenie” – pisze m.in. w swojej książce o operze David W. Barber.
Oprócz Orfea wśród stworzonych przez niego oper możemy wymienić m.in.: Ariadnę, Pojedynek Tankreda z Kloryndą, Powrót Odyseusza do ojczyzny, Koronację Popper.
Monteverdi zmarł w 1643 roku w Wenecji.
Małgorzata Gajos