Prezydent Andrzej Duda podczas czwartkowej wizyty w Bieruniu podziękował Ślązakom za przywiązanie do tradycyjnych wartości: rodziny, pracy i solidarności. W Dniu Ojca złożył życzenia wszystkim ojcom, podkreślając ciążącą na nich odpowiedzialność za rodzinę.
"Ojciec w śląskiej rodzinie to jest Ktoś; ale to także człowiek odpowiedzialny i pracowity. To jest ta wielka wartość, którą on niesie w sobie, bo ma poczucie odpowiedzialności za utrzymanie rodziny; za to, by ta rodzina żyła na godnym poziomie, by była bezpieczna" - mówił Duda do mieszkańców zgromadzonych na bieruńskim rynku.
Prezydenta powitał burmistrz miasteczka Krystian Grzesica, wskazując, iż w mieście, którego patronem jest św. Walenty, mieszkają "ludzie pracowici, rzetelni, przywiązani do Kościoła, do tradycji, do rodziny, do podstawowych wartości". Duda nawiązał do tego w swoim wystąpieniu.
"Dziękuję wam ogromnie, że trzymacie tu na Śląsku te właśnie tradycje silnej rodziny, odpowiedzialnego ojca rodziny; że jesteście razem, że się wspieracie, że jesteście solidarni, że ta solidarność trwa - ona jest dzisiaj Polsce niezwykle potrzebna - w czasach kiedy mamy szansę jeszcze wyżej się podnieść; kiedy mamy szansę wyjść na prostą () i zdążać w kierunku, w jakim już dawno podążyły społeczeństwa, które dzisiaj są zamożne" - powiedział prezydent.
Ocenił, że na Śląsku mieszkają ludzie gospodarni, pracowici, tworzący nowe miejsca pracy, zaradni i kreatywni, stąd - jak mówił - w miarę dobra sytuacja życiowa rodzin. Duda wyraził nadzieję, że "dzięki dobrej i mądrej polityce" sytuacja rodzin poprawi się. Wśród mechanizmów wsparcia rodziny wymienił rządowe programy Rodzina 500+ i Mieszkanie+.
"Wierzę, że wspiera was także program 500+. On nie tylko ma służyć poprawie bieżącego bytu rodziny, choć to jest jego bardzo ważny cel, ale przede wszystkim ma służyć temu, żeby rodzice mieli tę lekkość w odważeniu się na to, by mieć kolejne dziecko" - powiedział Duda, wskazując, że Polska bardzo potrzebuje dzisiaj "silnego, kolejnego, młodego pokolenia".
"Potrzebujemy dzieci, które będą wychowywane w naszej tradycji, w poszanowaniu dla poprzednich pokoleń, dla dziadków, w szacunku wielkiej rodziny, wielkiej wspólnoty. Wierzę w to, że ten program (500+) tutaj na Śląsku także przyczyni się do wzrostu demograficznego" - mówił prezydent.
Jego zdaniem również rządowy program mieszkaniowy może być bodźcem dla młodych ludzi, by - jak mówił - "byli odważniejsi w decyzji o założeniu rodziny, żeby się pobrali, żeby mieli dzieci. To niezwykle ważne, co wierzę, że uda nam się wszystkim zrealizować" - dodał Duda.
Wizytę w Bieruniu prezydent rozpoczął od złożenia kwiatów przed pomnikiem upamiętniającym śląskich bohaterów - powstańców śląskich i ofiary II wojny św. Przypomniał, że kilka godzin wcześniej w Katowicach złożył też kwiaty pod pomnikami marszałka Józefa Piłsudskiego oraz dyktatora III powstania śląskiego Wojciecha Korfantego.
"Tych dwóch ludzi nie zgadzało się ze sobą tak, jak byśmy chcieli, ale w jednym byli absolutnie zgodni - że trzeba czynić wszystko, aby istniała niepodległa wolna Polska i że trzeba czynić wszystko, aby częścią tej niepodległej wolnej Polski był Śląsk" - powiedział prezydent, nawiązując do obchodzonej w maju tego roku rocznicy wybuchu III powstania śląskiego oraz obchodzonej w czerwcu 94. rocznicy przejęcia części Górnego Śląska przez polską administrację i wojsko.
Duda podkreślił, że dzięki powstaniu z 1921 r. w granicach Polski znalazła się duża część śląskiego przemysłu, co pomogło w odbudowie II RP. "Ale Wojciech Korfanty wygłosił wtedy charakterystyczne zdanie, które wiele mówi o jego walce, ale wiele mówi także i o was. Powiedział: myśmy walczyli o dusze ludzi ze Śląska, Niemcy walczyli o kominy i skarby pod ziemią. Dusza jest najważniejsza, ta dusza, którą zachowujcie tu na tej ziemi do tej pory" - podkreślił prezydent.
Przywołał też słowa Korfantego o solidarności: "solidarność daje człowiekowi godność, podnosi go na wyżyny, z których nikomu nie wolno go strącać". Tym samym nawiązał do najdłuższego w historii Polski podziemnego strajku, który wybuchł w kopalni Piast w Bieruniu po ogłoszeniu stanu wojennego. W tym roku minie 35. rocznica tego wydarzenia - prezydent objął honorowy patronat nad grudniowymi obchodami.
"Górnicy kopalni Piast w 1981 r. przystąpili do najdłuższego strajku pod ziemią w historii Polski. Górnicy Solidarności, jeden z drugim, razem, nie jeden przeciw drugiemu, razem stanęli i razem walczyli. O co? O godność, o wolność, a także i w głębi ducha o suwerenność, o to, żebyśmy ją odzyskali" - powiedział prezydent, podkreślając, że patronat nad rocznicowymi obchodami jest dla niego zaszczytem.
"Właśnie im zawdzięczamy to, że potem przyszedł 1989 rok, że potem przyszły pierwsze wolne wybory sejmowe w 1991 r. I że mimo różnych błędów i porażek, jakie zostały popełnione w ciągu ostatnich 27 lat, dzisiaj jesteśmy w UE, w NATO, jesteśmy znacznie zamożniejszym społeczeństwem niż byliśmy. W tym wszystkim ogromną wartość ma praca i solidarność; ta solidarność, której tutaj w Bieruniu nie brakowało nigdy" - podkreślił Duda.
Na pamiątkę wizyty w Bieruniu prezydent otrzymał od samorządowców witraż przedstawiający wizerunek Chrystusa boleściwego z elementami nawiązującymi do znajdującego się w tym mieście sanktuarium św. Walentego. Podczas spotkania z mieszkańcami Bierunia na rynku było kilka osób z flagami z logo Komitetu Obrony Demokracji; były też flagi i transparent PiS powiatu bieruńsko-lędzińskiego. (PAP)
mab/ mok/ gma/