Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego”. Mt 16, 15-16
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”
A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”.
Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”.
Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.
Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
Wyznanie Piotra nie jest prostym stwierdzeniem faktu, jawiącego się uczniom z bezdyskusyjną oczywistością. Przed nimi nie stoi przecież otoczony anielskimi hufcami potężny rycerz w jaśniejącej zbroi, ale mężczyzna po trzydziestce, w prostym ubraniu – często zmęczony, głodny i ubrudzony pyłem dróg, które niestrudzenie przemierzał. Czy towarzyszące Mu znaki i cuda to wystarczające potwierdzenie ukrytej w Nim mesjańskiej tajemnicy? Dla wielu niestety nie. Nie dziwmy się, że ludzie woleli raczej widzieć w Jezusie proroka niż Syna Bożego. To w końcu łatwiejsze i nie tak wymagające; pozwala zachować pewien margines „bezpieczeństwa” i nie zakłada całkowitego zaangażowania. Wyznanie Piotra wymagało wielkiej odwagi i radykalnego postawienia na Jezusa. Nie dopuszczało obojętności i dystansu. Dlatego Bóg Ojciec wybrał sobie gorliwe serce Szymona, aby uczynić je skałą. Wybiera także nasze serca – zawsze wtedy, gdy rozpalają się żarliwością wiary. W takich sercach znajduje bowiem upodobanie.
Aleksander Bańka