Liczba bojowników dochodzi nawet do dziesiątek tysięcy, więcej niż miała Al-Kaida.
Szef CIA John Brennan powiedział w czwartek w senackiej komisji ds. wywiadu, że Państwo Islamskie (IS) ma na całym świecie dziesiątki tysięcy bojowników, więcej niż kiedykolwiek miała Al-Kaida. Podkreślił, że są oni szkoleni do zamachów na Zachodzie.
Oznajmił, że CIA jest bardzo zaniepokojona rosnącą rolą Libii jako bazy dla operacji przeprowadzanych przez IS. Dodał, że w kraju tym jest 5-8 tysięcy bojowników Państwa Islamskiego, choć liczba bojowników w Iraku i Syrii spadła odpowiednio z 22 tys. do 18 tys. i z 25 tys. do 19 tys.
Powiedział też, że IS szkoli bojowników i próbuje rozmieścić ich na Zachodzie, aby przygotowywali dalsze ataki, a także pracuje nad budową organizacji, która ma inspirować ataki przeciwko zagranicznym wrogom i kierować zamachami, takimi jak w Paryżu i Brukseli.
"Państwo Islamskie ma wielką kadrę zachodnich bojowników, którzy mogą potencjalnie służyć jako wykonawcy ataków na Zachodzie" - dodał, podkreślając, że IS prawdopodobnie zajmuje się ich przemytem, zapewne wśród uchodźców, a także wysyła ich drogą legalną do miejsc, gdzie mogą dokonać zamachu.
Zauważył też, że IS nawołuje swych zwolenników do przeprowadzania ataków przez tzw. samotne wilki. Niedawny atak w Orlando określił jako "haniebny akt bezmyślnej przemocy i zamach na wartości otwartości i tolerancji", które definiują USA jako naród. Podkreślił jednocześnie, że CIA nie znalazła "bezpośredniego związku" pomiędzy Omarem Mateenem, który zabił 49 osób w klubie dla gejów w Orlando, a zagraniczną organizacją terrorystyczną.
Brennan oznajmił też, że Państwo Islamskie stale rozwija swe oddziały w jednej połączonej siatce. Ocenił, że najbardziej niebezpieczny jest oddział IS w Libii; organizacja ta usiłuje rozciągać swe wpływy w Afryce i przygotowuje ataki w tym regionie i Europie. Zwrócił też uwagę, że oddział IS na Synaju jest "najbardziej aktywną i silną grupą terrorystyczną w całym Egipcie", atakuje egipską armię i obiekty rządowe, a także cudzoziemców i turystów, czego dowodem był zamach na rosyjski samolot pasażerski w październiku ubiegłego roku. Dodał, że oddziałem IS jest Boko Haram w Zachodniej Afryce, w której szeregach jest kilka tysięcy bojowników.
Brennan przypomniał, że Stanom Zjednoczonym wraz z sojusznikami udało się poczynić postępy w walce z IS, które musiało oddać znaczące terytoria w Iraku i Syrii, lecz spodziewa się, że ugrupowanie to zmieni w nadchodzących miesiącach swoją taktykę, aby odzyskać utracone terytoria.
"Aby zrekompensować utracone terytoria, Państwo Islamskie prawdopodobnie będzie opierać się na taktyce partyzanckiej, w tym przeprowadzać głośne ataki poza zajętymi przez siebie terytoriami" - dodał.
Szef CIA podkreślił, że kraje Unii Europejskiej mają jeszcze wiele do zrobienia w kwestiach wymiany danych wywiadowczych na temat terrorystów.
Brennan powiedział też, że większa część ataków rosyjskiego lotnictwa w Syrii skierowana jest przeciwko umiarkowanej legalnej opozycji zwalczającej prezydenta Baszara el-Asada. (PAP)
jo/ mc/