Nowe przepisy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego mogłyby być uchwalone jeszcze w lipcu - ocenił w czwartek w rozmowie z dziennikarzami prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem do projektu autorstwa PiS wprowadzono "w zasadzie 90 proc. żądań Komisji Weneckiej".
W czwartek w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie trzech projektów ustaw dotyczących TK. Dwa z nich, złożone przez PiS oraz KOD (jako projekt obywatelski), to propozycje nowych rozwiązań ws. Trybunału; trzeci - autorstwa PSL - to projekt nowelizacji ustawy o TK.
Jak stwierdził w czwartek Kaczyński, do projektu autorstwa PiS wprowadzono "w zasadzie 90 proc. żądań Komisji Weneckiej".
Ocenił też, że nowe przepisy o Trybunale Konstytucyjnym mogłyby zostać uchwalone do połowy wakacji. "Wydaje mi się, że projekt dotyczący TK zostanie uchwalony jeszcze w lipcu, ale oczywiście to nie ode mnie zależy" - powiedział dziennikarzom prezes PiS.
Pytany o zarzuty opozycji, że działania PiS w sprawie Trybunału Konstytucyjnego to "zasłona dymna", Kaczyński powiedział: "To jest opozycja totalna, więc ja nie jestem w stanie wyjaśnić w kategoriach racjonalnych działań opozycji, poza - powiedzmy sobie - bardzo emocjonalną reakcją na przegrane wybory".
O roli opozycji mówił też poseł PiS Stanisław Piotrowicz. "Jeśli opozycja będzie współpracować z nami w sposób konstruktywny, to myślę, że możemy w czasie racjonalnym wypracować projekt ustawy" - powiedział. "Warto zwrócić uwagę na to, że wszystkie projekty zostaną skierowane do (sejmowej) komisji i odbędzie się praca łączna nad wszystkimi trzema projektami" - wskazał.
"To jest zupełnie zasadne, przecież one wszystkie trzy dotyczą tego samego przedmiotu. Nieracjonalnym byłoby debatowanie nad wszystkimi projektami z osobna i powielanie dyskusji" - dodał.
Piotrowicz powiedział ponadto, że PiS, przygotowując swoją propozycję, "zastanawiał się, jaki projekt dotyczący TK przygotować, aby był do zaakceptowania przez wszystkie ugrupowania polityczne". "Uznaliśmy, że najwłaściwszym rozwiązaniem będzie przyjęcie jako podstawy ustawy o TK z 1997 r." - stwierdził.
"Ta ustawa (z 1997 r. - PAP) funkcjonowała przez blisko 20 lat, Trybunał funkcjonował bez przeszkód, nie była też kwestionowana pod względem jej zgodności z konstytucją. Ta ustawa z 1997 r. można powiedzieć, że jest bazą dla naszego projektu" - podkreślił.
Piotrowicz zaznaczył jednak, że do tej ustawy PiS wprowadził "nieliczne zmiany". "W jakimś stopniu zmiany, które pojawiły się w nowelizacji grudniowej, ale w formie znacznie łagodniejszej. W formie uwzględniającej postulaty opozycji, w formie uwzględniającej stanowisko Komisji Weneckiej i Komisji Europejskiej" - mówił.
Zaznaczył, że projekt PiS dotyczący zmian w przepisach o TK nie jest ostateczny. "Jesteśmy otwarci na dyskusję" - zapowiedział.
Zgodnie z projektem PiS nowej ustawy o TK - tak jak dotychczas - w skład Trybunału wchodzić ma 15 sędziów, a ich kadencja wynosi 9 lat. Projektodawcy proponują orzekanie w trzech rodzajach składów: pełnym składzie, składzie siedmiu sędziów i w składzie trzech sędziów. Pełen skład określono w projekcie na co najmniej 11 sędziów. W tym składzie TK ma orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości - gdy z wnioskiem o uznanie sprawy za szczególnie zawiłą do TK zwróci się prezydent, prokurator generalny, trzech sędziów Trybunału lub skład orzekający wyznaczony do rozpoznania danej sprawy, albo "w sprawach, w których szczególna zawiłość wiąże się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej".
Orzeczenia - według projektu - co do zasady mają zapadać zwykłą większością głosów, ale w przypadku spraw rozstrzyganych w pełnym składzie część orzeczeń ma zapadać większością 2/3 głosów sędziów. Chodzi m.in. o sprawy odnoszące się do wybranych zapisów konstytucji, m.in. dotyczących wolności obywatelskich czy zakazu dyskryminacji.