Ma siedem i pół roku. Ten chłopczyk z zespołem Downa wielokrotnie ratował mi skórę. Jego najbliżsi nie mają wątpliwości: przez jego kruchość i przeźroczystość działa sam Bóg.
Kiedyś w domu była napięta sytuacja, a wiele spraw zdawało się wymykać spod kontroli – opowiada Ola Scelina, mama Józia. Mieliśmy z mężem jakąś trudną rozmowę. Nagle podszedł do nas Józio i zaczął coś opowiadać. Po swojemu. „Nie teraz, Józiu, potem ” – odparłam zniecierpliwiona, ale zatrzymałam się w pół słowa: „Dobrze, co chcesz powiedzieć?”. A on trzykrotnie głośno zawołał: „Dzieci. Dzieci. Bóg działa”. W całym domu zapanowała cisza. To było niesamowite
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz