– Trzeba tupetu, by tak ostentacyjnie niszczyć polską pamięć. Nawet za czasów wcześniejszych rządów lewicy, w tym SLD, nie obserwowałem podobnych zachowań – mówi prof. Andrzej Nowak o zmianach wprowadzonych w wystawie stałej w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Agata Puścikowska: Z sieci: „Obecny rząd zapamiętamy z tego, że usuwał z pamięci historycznej rtm. Pileckiego, a przywracał emerytury tym, którzy wyrywali mu paznokcie”. To nasza przyszłość?
Prof. Andrzej Nowak: Nie wiem, jaka będzie przyszłość. Ponieważ jednak jestem historykiem, obserwuję to, co już się wydarzyło: zaszło wiele ważnych zmian, z których można wyciągać pewne wnioski. Zmieniła się podstawa programowa nauczania historii, zmienił się też kanon lektur dla uczniów. W końcu została zmieniona ważna ekspozycja w Muzeum II Wojny Światowej. Wszystko to jest spójne i można przypuszczać, że składa się na działania, które mają zmienić naszą zbiorową pamięć. Polska pamięć narodowa, nasza tożsamość w dużym stopniu została ukształtowana na tradycji walki z najeźdźcami, sprzeciwie wobec zniewolenia, oporze wobec zewnętrznych zaborców, na dumie narodowej z rzeczywistych bohaterów w tej walce o wolność. Co oczywiście nie oznacza, że mamy żyć wyłącznie wspomnieniami lub we wrogości do dawnych okupantów. Obecnie jednak obserwujemy zjawisko, które można nazwać „dezynfekcją” pamięci, czyli próbę wyczyszczenia części pamięci zbiorowej dotyczącej walki o niepodległość, poświęcenia dla ojczyzny. Widać to zarówno w „dezynfekcji” podstawy programowej nauczania historii, z której usunięto – zaczynając od średniowiecza – m.in. wszelkie wzmianki o walce z Zakonem Krzyżackim, hołd pruski, nawet kwestie związane z udziałem Polaków w walce o niepodległość USA, i dokonano szokującej czystki w nauczaniu współczesnej historii – na przykład o wojnie obronnej we wrześniu 1939 r. Z szerszej perspektywy wyrzucenie ze scenariusza ważnej wystawy postaci takich jak św. Maksymilian, rtm. Pilecki czy rodzina Ulmów wydaje się konsekwentnym dopełnieniem tej tendencji, a zarazem niezwykłej arogancji. Trzeba bowiem tupetu, by tak ostentacyjnie niszczyć polską pamięć. Nawet za czasów wcześniejszych rządów lewicy, w tym SLD, nie obserwowałem podobnych zachowań. Wówczas też nie dochodziło w tak brutalny sposób do prób formowania „osób uczniowskich” na skrajnie zideologizowaną modłę. Dokonuje się rewolucja kulturalna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 redaktor warszawskiej edycji GN, od 2011 dziennikarz działu „Polska” w GN. Autorka kilku książek, m.in. „Wojennych sióstr” oraz „Święci 1944. Będziesz miłował”.