Odnaleziony w szafie Czesława Kiszczaka list, w którym generał pisze o ks. Popiełuszce, był skierowany do Jerzego Urbana, a nie do anonimowego odbiorcy, jak informowały do tej pory media - poinformowała KAI dr Milena Kindziuk z UKSW. Na takiego adresata wskazuje analiza dokumentów, jakiej autorka biografii ks. Jerzego dokonała w archiwum IPN.
Zachowało się 5 stron tego listu. Brakuje strony tytułowej, stąd nie był znany adresat, a w liście nie jest on wymieniany imiennie.
Uważna lektura listu wskazuje jednak, że Kiszczak wyraźnie pisze do Urbana i powołuje się na jego wywiad, jakiego udzielił Teresie Torańskiej w 2002 roku. Kiszczak bowiem cytuje niektóre fragmenty oraz tezy z tego wywiadu. Polemizuje z nimi, zwłaszcza z tymi odnoszącymi się do sprawy ks. Popiełuszki.
Jak wynika z listu, najbardziej ukłuły go stwierdzenia Urbana, że to nie on, jako rzecznik rządu PRL, przekazywał społeczeństwu fałszywe informacje po śmierci ks. Popiełuszki, gdyż takie instrukcje otrzymywał z MSW. W ten sposób Urban sugerował, że to nie on „chciał ukryć tę zbrodnię przed opinią publiczną” oraz, że to nie on „pomagał SB zacierać jej ślady”, a tylko przekazywał informacje, które otrzymywał na ten temat z MSW.
Gen. Kiszczak broni wizerunku ministerstwa, którym kierował i pisze do Urbana: „Pan zawile się tłumaczy, że takie informacje otrzymywał z MSW, potwierdzając niejako tym samym nieprawdziwy i prowokacyjny zarzut” zacierania śladów, czy manipulacji.
List Kiszczaka do Urbana kończy się słowami: „Szliśmy w jednej drużynie… wzajemnie szanowaliśmy się”. Teraz „zajmuję się własnymi rozlicznymi kłopotami, sądami, stąd bardzo rzadkie nasze kontakty. Wierzę jednak, że wszystko między nami powróci do normy. Ściskam dłoń”.
Widać, jak bardzo Kiszczak pilnował, by nie być postrzeganym jako mający coś wspólnego ze zbrodnią na ks. Jerzym. Nawet po wielu latach od tej zbrodni musiał ustalać wspólną wersję wydarzeń, zakłamywaną od samego początku.
Dr Milena Kindziuk jest autorką biografii bł. ks. Jerzego Popiełuszki i dziennikarką „Niedzieli”.