Polska nie ma - zdaniem szefa MSZ Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera - żadnych podstaw do domagania się od Niemiec reparacji w związku z II wojną światową - podał w piątek niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Redakcja powołuje się na pismo ministra do Bundestagu.
Kwestia (reparacji) jest "prawnie i polityczna zamknięta" - cytuje "Spiegel" fragment pisma Steinmeiera do wiceprzewodniczącego Bundestagu Johannesa Singhammera.
"Przyłączając się do sowieckiej rezygnacji z reparacji, Polska także zrezygnowała 24 sierpnia 1953 roku z dalszych reparacji od całych Niemiec" - czytamy w liście, którego fragmenty publikuje wydawany w Hamburgu magazyn polityczny.
Zdaniem Steinmeiera "nie ma żadnych prawnych wątpliwości co do skuteczności (rezygnacji)".
Jak wyjaśnia redakcja, pismo do Bundestagu jest reakcją Steinmeiera na - jak napisano - "groźby" wysuwane przez szefa partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego.
"Der Spiegel" przypomina stanowisko Kaczyńskiego z końca 2015 roku o nieuregulowanych rachunkach z Niemcami.
Prezes PiS w wywiadzie dla TV Republika 11 grudnia 2015 r. powiedział: "(...) Ja mogę powiedzieć tylko jedno - ten rachunek krzywd po polskiej stronie jest ogromny i powtarzam, w ciągu tych 70 już lat, które minęły od końca wojny, te sprawy nie zostały nigdy załatwione i w sensie prawnym są aktualne, bo jak wiemy, to zostało niedawno przez pana Kostrzewę-Zorbasa odkryte, ta nasza rezygnacja z odszkodowań nigdy nie została zarejestrowana przez odpowiedni organ rejestracji ONZ, czyli w sensie prawnym tego w ogóle nie ma. Droga jest otwarta i w Niemczech też się powinno o tym pamiętać".
"Zaniechana rejestracja nie oznacza, że traktat jest nieważny" - napisał Steinmeier w liście do wiceszefa Bundestagu. Jak dodał, rezygnacja z reparacji była wielokrotnie potwierdzana przez przedstawicieli Polski.
"Puste groźby" - tak "Der Spiegel" zatytułował materiał o stanowisku Berlina w sprawie polskich roszczeń. Materiał ukaże się w najnowszym wydaniu tygodnika dostępnym w kioskach w sobotę. W piątek wieczorem redakcja zamieściła go w wydaniu internetowym magazynu.