Amerykański miliarder Donald Trump, starający o nominację Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach prezydenckich, skrytykował fakt, że podczas swej wizyty w Meksyku papież Franciszek odwiedzi granicę z USA. Jego zdaniem głowie Kościoła katolickiego brakuje wiedzy na temat tego, co się dzieje na granicy z Meksykiem.
Trump wyraził opinię, że papież jest osobą bardzo zaangażowaną politycznie, ale „nie rozumie problemów”, jakie mają Stany Zjednoczone, a zwłaszcza „niebezpieczeństwa płynącego z otwartej granicy z Meksykiem”.
W ostatnim dniu swej wizyty w Meksyku papież odprawi Mszę św. w Ciudad Juárez, zaledwie 80 metrów od granicy z USA. Ma też modlić się nad graniczną rzeką Rio Bravo w intencji imigrantów, którzy stracili życie, chcąc przedostać się do Stanów Zjednoczonych.
- Myślę, że to Meksyk kazał mu to zrobić, bo chcą zachować granicę w obecnym stanie. Oni zbijają fortunę, a my tracimy - powiedział miliarder, który wcześniej proponował zbudowanie muru na całej długości granicy z Meksykiem, by powstrzymać przenikanie na terytorium USA nielegalnych imigrantów z tego kraju i innych państw Ameryki Łacińskiej. W swej kampanii wyborczej wielokrotnie też wskazywał na związek nielegalnej imigracji z handlem narkotykami i brutalnych przestępstw.