Jolanta Drosdzol kocha 49 tys. książek z biblioteki, którą kieruje. – Bo najważniejsza jest miłość – mówi. Do bliskich, ale i swojej pracy. No i do Matki Bożej, która u niej jest na pierwszym miejscu. Odmówiła już do Niej cztery Nowenny Pompejańskie.
Nowenna Pompejańska nie jest maszynką do spełniania życzeń – zaznacza Jolanta Drosdzol. – Przed każdą modlitwą oddaję się Panu Bogu, mówiąc: „Niech się dzieje Twoja wola”. Bo trzeba umieć się pogodzić z tym, co On nam daje. Mieć świadomość, że nie na wszystko mamy wpływ, że nie wszystkie nasze modlitwy zostaną wysłuchane. Wyjmuje z bibliotecznej półki „Jesień liścia Jasia. Opowieść o życiu dla małych i dużych” Leo Buscaglii z liśćmi na okładce. Oprócz tego, że jest szefową chorzowskiej filii Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej im. J. Lompy w Katowicach, zajmuje się też biblioterapią. To zajęcia, które mają na celu wydobywanie z tekstów literackich wszystkiego, co dobre, aby pomóc czytelnikom w rozwiązywaniu ich problemów. W prowadzeniu terapii wykorzystuje właśnie tę książkę. – Boimy się mówić o śmierci i przemijaniu – uważa. – Na przykładzie życia liścia autor nie wprost, ale metaforycznie opowiada o tym. Czytając tę historię przychodzącym na biblioterapię dzieciom, staram się im uświadomić, że każde wydarzenie w życiu czegoś uczy. Trzeba też nauczyć się godzić z trudnościami i klęskami, nawet najbardziej bolesną śmiercią, która przecież nie jest końcem. Liść spada i użyźnia ziemię, my przechodzimy do życia wiecznego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych