Napływ uchodźców do Europy jest "inwazją", zorganizowaną przez Bractwo Muzułmańskie - powiedział w poniedziałek prezydent Czech Milosz Zeman w wywiadzie radiowym, który cytuje agencja CTK.
"Bractwo Muzułmańskie nie może wypowiedzieć Europie wojny, gdyż jest za słabe, ale może organizować fale uchodźców, by w ten sposób stopniowo przejmować kontrolę nad Europą" - stwierdził Zeman.
Podstawą do takich twierdzeń - jak powiedział Zeman - są opinię, które przedstawili mu dwaj czołowi arabscy politycy, m.in. szef marokańskiej dyplomacji. Miał on powiedzieć czeskiemu prezydentowi, że Bractwo Muzułmańskie chce zdobyć kontrolę nie tylko nad światem muzułmańskim, lecz nad całym światem. "Opierając się na tych źródłach informacji uważam, że napływ uchodźców został zorganizowany przez Bractwo Muzułmańskie i finansowany jest przez wiele państw" - powiedział Zeman.
Bractwo Muzułmańskie jest największą organizacją islamską w świecie arabskim. Powstało w 1928 roku w Egipcie. Od początku swego istnienia Bracia sprzeciwiają się świeckim tendencjom w krajach muzułmańskich, odrzucają wpływy zachodnie oraz żądają powrotu do zasad Koranu i szariatu.
Prezydent Czech już kilkakrotnie wzbudzał kontrowersje swymi wypowiedziami na temat napływu uchodźców i migrantów do Europy. Ostatnio pod koniec grudnia, gdy w orędziu do rodaków powiedział, że napływ uchodźców do Europy jest "zorganizowaną inwazją", i ocenił, że na współczucie i pomoc zasługują dzieci, chorzy i osoby starsze, ale młodzi mężczyźni z Syrii i Iraku powinni zostać w swoich krajach i walczyć z dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS).
Premier Czech Bohuslav Sobotka potępił wówczas wypowiedź prezydenta, mówiąc, że wynika ona z "uprzedzeń i skłonności do (nadmiernego) upraszczania spraw".
Ponad milion migrantów i uchodźców dotarło do Europy w 2015 roku. Przeprowadzony w ostatnim czasie sondaż pokazuje, że blisko 70 proc. Czechów sprzeciwia się przyjęciu ich w swoim kraju. Kraj odrzuca też unijny system rozdzielania uchodźców między państwa UE.