Jakże łatwo odróżnić mowę nienawiści od spontanicznej erupcji obywatelskiej energii…
15.12.2015 07:17 GOSC.PL
„Precz z Kaczorem, dyktatorem”, „Szydło do wora”, „Wyrwać Kępę z korzeniami”, „Demokracja od Dudy strony” - to niektóre z haseł wznoszonych podczas sobotniej demonstracji opozycji. Dzień później rzecz jasna też nie było wersalu („Cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje”). Ulica ma oczywiście swoją stylistykę, skandowane hasła nie podlegają redakcji ani korekcie. Nie ma się co dziwić, ani oburzać. Demokracja tak ma.
Jest jednak pewien nowy element. Oto cytowane hasła trafiły do poniedziałkowych wydań i na portale gazet otwarcie nawołujących do udziału w sobotnim marszu. Też bez redakcji i korekty, za to z nieskrywaną frajdą. Na tę krótką chwilę - jak widać - została zawieszona krucjata przeciw mowie nienawiści. Zresztą jaka tam nienawiść... To spontan i koloryt obywatelskiej rewolty. Oburzać się mogą nań tylko „smutasy”. Nienawiść i dzielenie społeczeństwa pojawiły się przecież dopiero w niedzielę.
13 grudnia zebranych zagrzewał do boju redaktor Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej”, stojąc ramię w ramię z Jarosławem Kaczyńskim. Jak zawsze od lat. Za takie bezpośrednie zaangażowanie w politykę został już dawno wyklęty przez koleżanki i kolegów z „mediów niezaangażowanych”. Tyle, że w sobotę to oni poszli w bój, ramię w ramię z Ryszardem Petru, Sławomirem Naumanem, Władysławem Kosiniakiem–Kamyszem (to tacy sobie, zwyczajni, zatroskani obywatele). Mało tego, redaktorzy „GW” i „Polityki” relacjonowali swój udział w marszu, na żywo, w mediach społecznościowych. Z dumą podkreślając, że nie byli tam bynajmniej obserwatorami, ale aktywnymi uczestnikami.
Warto poczytać te wpisy (i zachować). „Dziś w Warszawie nie było miesięcznicy paranoi i nienawiści. Był marsz obywateli, demokratów” – pisał Tomasz Lis. Jerzy Baczyński, szef „Polityki” też był, wrzucił słitfocię, pięknie nawiązał do tradycji pochodów, w jakich uczestniczyli jego poprzednicy na tym stanowisku. Tym razem szedł nie z władzą, ale z opozycją. Bo nadeszły czasy dyktatury, w odróżnieniu….
Warto też zachować dla potomności poniedziałkowy materiał „Wiadomości” TVP, programu „obywateli i demokratów”, dzielnie dającego odpór rodzącej się dyktaturze. Bo przecież nie Martinowi Schulzowi.
Piotr Legutko