Przed rocznicą

Czy poseł Piotrowicz pójdzie na marsz z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego?

PiS organizuje tradycyjny marsz z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Zastanawiam się, czy w pierwszym szeregu maszerujących zobaczę marsowe oblicze posła Stanisława Piotrowicza, który z rekomendacji PiS jest obecnie nie tylko posłem, ale nawet przewodniczącym ważnej sejmowej komisji sprawiedliwości. Ostatnio stał się jedną z twarzy w sporze o Trybunał Konstytucyjny.

Dlaczego interesuje mnie obecność pana posła na niedzielnej manifestacji? Otóż w stanie wojennym był nie tylko członkiem PZPR, zresztą nie szeregowym, ale i członkiem egzekutywy oraz prokuratorem w prokuraturze rejonowej w Krośnie. Zajmował się m.in. sprawą działacza  „Solidarności” Antoniego Pikuły z Jasła, oskarżonego o kolportaż wydawnictw drugiego obiegu. Piotrowicz wyjaśniał, że nie dążył do jego skazania, ale umorzenia postępowania. Do partii zaś musiał się zapisać, gdyż w przeciwnym wypadku nie zostałby dopuszczony do egzaminu prokuratorskiego. Ciekawie mówił także o swych wyborach światopoglądowych w tamtym czasie. Jak wspomina, długo zastanawiał się, co wpisać w rubrykę ankiety „światopogląd”. „W PRL‑u wymagano wpisania materialistyczny, a ja nie chciałem zaprzeć się Boga, więc wpisałem prawidłowy – mówił w jednym z wywiadów. Heroizm pana posła jeszcze dzisiaj robi wrażenie. W 1983 r. został odznaczony przez władze Brązowym Krzyżem Zasługi, jak sądzę nie za opór przeciw rygorom stanu wojennego.

Poseł Piotrowicz wyjaśnia, że nic złego nie robił. Jak zawsze zresztą, bronił obowiązującego wówczas prawa i stosował właściwą dla tego okresu interpretację sprawiedliwości. Takie były czasy, wyjaśniał pytającym go o tamte doświadczenie dziennikarzom. 

W niedzielę być może poseł Piotrowicz nie tylko pójdzie w pierwszym szeregu, ale nawet zabierze głos i wzniesie okrzyk: „precz z komuną”. I z pewnością nie będzie odczuwał dyskomfortu, kiedy później w domowym zaciszu obejrzy relację z tego wydarzenia. Jego kariera polityczna w szeregach PiS zawsze była dla mnie zagadką, podobnie jak kiedyś awans sędziego Andrzeja Kryże, czy ostatnia nominacja Bogusława Kowalskiego na prezesa PKP. Nie bierze się to z niewiedzy, gdyż informacja o przeszłości tych panów była zawsze dostępna w przestrzeni publicznej przed ich politycznymi awansami. W środowisku PiS jest wiele postaci o wspaniałych biografiach i wysokich kompetencjach. Dlaczego na pierwszy plan wysuwane są postacie tak mierne i dwuznaczne, tego nie wiem. Jedno jest pewne, kierownictwo PiS musi wiedzieć, że są granice hipokryzji i ludzie to widzą. Dlatego mam nadzieję, że posła Piotrowicza jednak nie zobaczę wśród tych, którzy zbiorą się, aby wspominać ofiary stany wojennego.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski