Gondolowa kolej linowa na Szyndzielnię, jedna z atrakcji turystycznych Bielska-Białej, zostanie zmodernizowana. Austriacka firma Doppelmayr ma na to 13 miesięcy. Szef zawiadującej koleją gminnej spółki ZIAD Janusz Kisiel podał, że prace będą kosztowały 12 mln zł.
W poniedziałek w bielskim magistracie przedstawiciele obu spółek podpisali umowę. "We wrześniu przyszłego roku kolej zostanie zamknięta. Rozpocznie się demontaż dotychczasowych urządzeń i instalacja nowych. Po trzech miesiącach mają zostać przeprowadzone testy i odbiory. Liczymy, że pierwsi turyści wyjadą na Szyndzielnię na przełomie stycznia i lutego 2017 r." - powiedział Kisiel.
Zdaniem prezydenta Bielska-Białej Jacka Krywulta modernizacja jest bardzo ważna dla miasta. Wyjaśnił, że kolejka to jeden z symboli miasta, z którego mieszkańcy i turyści chętnie korzystają.
Prezes Kisiel dodał, że inwestycja zostanie sfinansowana w 2/3 z podwyższenia kapitału akcyjnego spółki. Nowe akcje obejmie gmina Bielsko-Biała. Pozostała część będzie pochodziła z funduszy ZIAD.
Zdaniem Bogdana Tarki, prezesa polskiego przedstawicielstwa austriackiej firmy, dzięki modernizacji poprawi się komfort podróżowania oraz niezawodność kolei. Wymienione zostaną m.in. napęd główny i lina nośno-napędowa. Turyści zasiądą w nowych 6-osobowych wagonikach. Będą one dostępne także dla niepełnosprawnych na wózkach.
Gondolowa kolej linowa powstała w 1953 r. i do drugiej połowy lat 90. była jedyną tego typu powojenną inwestycją w Polsce. Według szacunków ZIAD w ciągu 62 lat z atrakcji skorzystało kilkanaście milionów turystów. Żeby pokonać trasę o długości ponad 1,8 tys. m potrzeba było 13 minut. W ciągu godziny na górującą nad miastem Szyndzielnię mogło wyjechać 300 osób. W 1995 r. kolej została zmodernizowana. Czas wyjazdu skrócił się do 6 minut, a przepustowość wzrosła niemal trzykrotnie.
Jak podała spółka, obecna kolej jest już przestarzała i wykazuje objawy zużycia technicznego. Ma za sobą dwie poważne awarie, które ograniczyły maksymalną przepustowość do 700 osób na godzinę. Wkrótce czekałoby ją wyłączenie.
Po zakończeniu obecnej modernizacji przepustowość i czas jazdy nie zmienią się.
Jak dodał Kisiel, ZIAD miał do wyboru modernizację lub budowę nowej kolei. Wybrane rozwiązanie jest o połowę tańsze, a jednocześnie w minimalnym stopniu ingeruje w przyrodę. Prace zostaną przeprowadzone jedynie we wnętrzach istniejących budynków, a wymiana liny odbędzie się przy użyciu śmigłowca.