Myślałem wtedy, że religia to opium dla ludu – powiedział biskupowi Bambarén przywódca Świetlistego Szlaku Abimael Guzmán, który wydał rozkaz zabicia dwóch polskich franciszkanów.
04.12.2015 15:40 GOSC.PL
Guzmán odsiadywał już wówczas karę dożywocia za zbrodnie dokonane przez morderców z założonej przez niego lewackiej organizacji, która przez lata terroryzowała Peru. Terrorysta, któremu wcześniej biskup dał Biblię, poprosił go o rozmowę na osobności. O czym rozmawiali? Dowiemy się, oglądając najnowszy dokument Krzysztofa Tadeja pt. „Życia nie można zmarnować”.
Ten znakomity, wstrząsający film dokumentalny zobaczymy w telewizyjnej Jedynce dziś, czyli w przeddzień beatyfikacji obu franciszkanów - o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka. I, co ważne, w najlepszym czasie antenowym - o godz. 20.25. W przypadku filmów dokumentalnych, tym bardziej o tematyce religijne, to wyjątek.
Z opowieści członków najbliższej rodziny męczennikach, ich kolegów i współbraci, wyłania się niezwykły portret ludzi oddanych Bogu i przejętych chęcią niesienia wiary w odległe, czasem niebezpieczne rejony świata. Bo przecież obaj wiedzieli, na co się narażają, wyjeżdżając do peruwiańskiej wioski.
O ostatnich chwilach obu męczenników opowiada s. Berta Hernandez, która była świadkiem rozmów zakonników z terrorystami w samochodzie, gdy ich porwano. Jednak szczególne wrażenie wywierają wypowiedzi sióstr, braci i matek przyszłych błogosławionych.
- Klękaliśmy razem do modlitwy - mówi o latach dzieciństwa siostra o. Michała Tomaszka.
- Niech Pan Bóg ich osądzi - to słowa matki o. Zbigniewa Strzałkowskiego o mordercach, do których nie czuje nienawiści.
Mordercy, zresztą, do dzisiaj nie zostali ujęci. Czy - podobnie jak ich przywódca - żałują swego czynu?
Edward Kabiesz