Można by powiedzieć, że mamy dwa fundamentalizmy: laicki i religijny. Obydwa są anty- chrześcijańskie.
Co wykrzykiwał wokalista zespołu Eagles of Death Metal podczas koncertu w klubie Bataclan w Paryżu, tuż przed tym jak islamscy terroryści rozpoczęli masakrę? „Kocham diabła i będę śpiewał jego pieśń. (…) Pokocham diabła i pocałuję jego język”. Strzelający do podrygujących w rytm „kocham diabła” fascynują się innymi tekstami. Na przykład słynnym „wersem miecza”, który znajdujemy w Koranie: „A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! Ale jeśli oni się nawrócą i będą odprawiać modlitwę, i dawać jałmużnę, to dajcie im wolną drogę”. Z jednej strony bezmyślne wycie o diable, będące symbolem współczesnej zlaicyzowanej pseudokultury, a z drugiej – zbrodniczy fundamentalizm, który każe zabijać w imię Boga. Oczywiście nie należy tych dwóch postaw stawiać na tej samej płaszczyźnie. Jest bowiem zasadnicza różnica między bawieniem się w przyzywanie diabła a mordowaniem ludzi. Tym niemniej to pierwsze też jest złe. Bo przywoływany diabeł, nawet na niby, w rockowej konwencji, rzeczywiście przychodzi… Nie znam członków zespołu. Być może na co dzień są to mili, spokojni ludzie. Tyle że nie mam wątpliwości, iż – śpiewając to, co śpiewają – igrają z duchowym złem, które wcześniej czy później ukazuje swą destrukcyjną naturę. Wśród terrorystów islamskich też bywają ludzie, o których sąsiedzi mówią, że byli normalni, życzliwi. Chrześcijanie, nie ci nominalni, ale naprawdę wierzący, znajdują się dziś pomiędzy tymi dwiema rzeczywistościami. Z jednej strony zsekularyzowany świat, który odrzucił Chrystusa, a jeśli się do Niego jakoś odnosi, to robiąc postępowe wystawy z krzyżem umieszczonym w kuble z moczem lub bluźniąc na koncertach o mocy szatana. Z drugiej strony agresywny islam, który postanowił podbić Europę i robi to konsekwentnie, wykorzystując przede wszystkim samobójcze ideologie samych Europejczyków. Można by powiedzieć, że mamy dwa fundamentalizmy: laicki i religijny. Obydwa są antychrześcijańskie. Co w tej sytuacji robić? Więcej dialogować? A może – powołując się na wezwanie do miłości nieprzyjaciół – zgiąć kark, wystawiając się na ciosy? Prośmy Jezusa, by przymnożył nam wiary, i prośmy Ducha Świętego, byśmy wiedzieli, co mówić i czynić należy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ