We wtorek grupa posłów PiS wycofała swą skargę na nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym - potwierdził w czwartek zespół prasowy TK. Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek powiedziała PAP, że wniosek jest bezzasadny, bo PiS chce przyjąć nową ustawę o Trybunale.
Witek pytana przez PAP, dlaczego wniosek PiS został wycofany wyjaśniła, że stał się on "bezzasadny w związku z tym, że w nowej kadencji Sejmu jest możliwość przyjęcia nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym".
Dopytywana, kiedy taki projekt zostanie złożony uchyliła się od konkretnej odpowiedzi stwierdzając tylko, że "potrzebny jest bardzo szybko".
Wcześniej poseł PiS Wojciech Szarama, który był przedstawicielem grupy posłów PiS, autorów wniosku do TK, powiedział PAP, że decyzję o wycofaniu wniosku podjęto "z uwagi na okres przejściowy, jaki jest obecnie w parlamencie, związany z tworzeniem nowego Prezydium Sejmu i tworzeniem nowego rządu".
Szarama wyjaśnił, że jeśli chodzi o rząd i Prezydium Sejmu, to "gdyby nie wycofano tego wniosku doszłoby do dziwnej sytuacji, że stanowiska wysłane do TK przez rząd i marszałka Sejmu byłyby inne niż te stanowiska, które rząd i Sejm prezentują w momencie rozprawy". "Trzeba było uniknąć takiej sytuacji" - wskazał.
Jak dodał na decyzję o wycofaniu wniosku wpłynęła również "nowa argumentacja przedstawiona przez ekspertów, zwrócenie uwagi na nowe fakty". Dopytywany, jakie nowe fakty ma na myśli odpowiedział, że "na ten temat jeszcze przedwcześnie mówić".
Szarama zaznaczył jednocześnie, że nie jest wykluczone ponowienie wniosku do TK, ale "trzeba to zrobić w spokojniejszej atmosferze, kiedy będzie istniała możliwość głębszego przeanalizowania tej sprawy" i np. przedyskutowania stanowiska Sejmu w sejmowej komisji ustawodawczej.
25 listopada TK miał rozpatrzyć wniosek PiS dotyczący nowej ustawy o Trybunale - w odniesieniu do trybu wyboru nowych 5 sędziów TK. Pozostała część wniosku PiS miała być rozpoznana 21 grudnia. Teraz sprawa zostanie przez TK umorzona.
W zeszłym tygodniu skończyła się kadencja trojga sędziów Trybunału, a 2 i 8 grudnia kończy się dwojga następnych. 8 października Sejm wybrał pięciu sędziów w ich miejsce. Dwa dni przed wyborami parlamentarnymi PiS złożyło do TK wniosek, w którym kwestionuje m.in. ten wybór dokonany na mocy zaskarżonej ustawy.
W piątek czterej byli prezesi Trybunału zaapelowali do prezydenta Dudy, by nie zwlekał z zaprzysiężeniem nowych sędziów.
W środę w radiowej Jedynce prezydent Andrzej Duda podkreślił, że sędziów TK mógł wybrać nowy Sejm i w normalnych warunkach właśnie w taki sposób by to nastąpiło. Jak dodał w jego przekonaniu to, co się stało, było poważnym naruszeniem zasad demokratycznych.
"Szkoda, że panowie prezesi (TK) nie zwracają równie bacznej uwagi na to, w jaki sposób wybranie przez Sejm tych nowych sędziów nastąpiło. Mieliśmy gwałtowną, niedługo przed wyborami, zmianę ustawy, potem mieliśmy wybieranie sędziów Trybunału w ostatniej chwili, na siłę, mimo protestów ówczesnej opozycji. Protestów, które w moim przekonaniu były uzasadnione" - podkreślił Duda.
Według prezydenta "był czas na to, żeby wybrać sędziów TK, żeby zrobił to nowy Sejm i w normalnych warunkach właśnie w taki sposób by to nastąpiło". "I mamy dzisiaj wybranych przez Sejm sędziów TK, którzy w moim przekonaniu są wybrani z wadą. I stąd moje wahanie, i stąd też moje wątpliwości, i stąd - jak do tej pory - to, że to przyrzeczenie od sędziów nie zostało odebrane" - oświadczył. "Ostateczna decyzja należy do mnie i w odpowiednim momencie zostanie podjęta" - zapowiedział prezydent.
Projekt nowej ustawy o Trybunale zgłosił b. prezydent Bronisław Komorowski; prace nad nim prowadzono z udziałem sędziów TK. Jej głównym celem było usprawnienie postępowań. Ma temu służyć możliwość rozpatrywania mniej skomplikowanych spraw na posiedzeniu, a nie na rozprawie (np. gdy do wydania wyroku wystarczą pisemne stanowiska stron).
Dzięki uchwaleniu ustawy ustępujący Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK. Według PO chodziło o zapobieżenie sytuacji, w której nowy parlament mógłby nie zdążyć z wyborem nowych sędziów i kadencje straciłyby ciągłość. Przeciw kandydatom głosował cały klub PiS, który wybór nazwał "psuciem państwa". Według PiS Platforma wykorzystała tu zmiany w ustawie o TK, które są niekonstytucyjne.
Zgodnie z ustawą TK liczy 15 sędziów, wybieranych przez Sejm na 9-letnią kadencję. Zasadniczo wnioski posłów ws. zgodności ustaw z konstytucją bada on w składzie pięciu sędziów. Tzw. pełny skład TK (czyli minimum 9 sędziów, ale z reguły jest ich 14 lub 15) bada sprawy, gdy są uznane przez TK za szczególnie zawiłe (jak np. inwigilacja obywateli, klauzula sumienia, ubój rytualny, nadzór nad SKOK-ami, OFE).