W trzęsieniu ziemi, które nawiedziło w poniedziałek Azję Południową, zginęło blisko 300 osób, głównie w Pakistanie i Afganistanie. Prawdopodobnie nie jest to jeszcze ostateczny bilans kataklizmu.
Ostateczna liczba ofiar może być znacznie większa. Ekipy ratownicze mają problemy z dotarciem do wielu, głównie górskich, rejonów dotkniętych trzęsieniem.
Trzęsienie ziemi miało magnitudę 7,5, jego epicentrum znajdowało się w Afganistanie, ok. 80 km na południowy wschód od Fajzabadu, w trudno dostępnym regionie w Hindukuszu w prowincji Badachszan, która graniczy z Pakistanem, Tadżykistanem i Chinami. Hipocentrum (ognisko wstrząsów) znajdowało się na głębokości prawie 200 km.
Badachszan to jeden z najuboższych i najbardziej zacofanych regionów Afganistanu; wiosną, gdy zaczynają topnieć śniegi, regularnie dochodzi tam do osunięć ziemi.
W poniedziałkowym trzęsieniu ziemi w Pakistanie zginęło co najmniej 228 osób, a ponad tysiąc zostało rannych.
Najwięcej ofiar jest w prowincji Chajber Pasztunchwa (dawna Północno-Zachodnia Prowincja Pograniczna) i na Terytoriach Plemiennych Administrowanych Federalnie. Docierają stamtąd informacje o zawalonych domach, panice, osunięciach się ziemi.
W Afganistanie zginęło co najmniej 50 osób, a ponad 200 zostało rannych. Niektóre źródła mówią jednak o blisko 70 ofiarach śmiertelnych w tym kraju. Potwierdzono, że w prowincji Tachar, gdzie w jednej ze szkół wybuchła panika podczas trzęsienia, zginęło 12 uczennic, a 42 odniosły obrażenia.
Dwie osoby straciły życie w indyjskim Kaszmirze.
W kwietniu br. trzęsienie ziemi o sile 7,8 z epicentrum w Nepalu spowodowało śmierć ok. 9 tys. ludzi. W październiku 2005 r. trzęsienie o sile 7,6 w północnym Pakistanie zabiło ok. 75 tys. ludzi.