769 osób zostało stratowanych na śmierć, a 934 odniosły obrażenia w czwartek podczas hadżdżu, czyli dorocznej pielgrzymki muzułmanów do Mekki - poinformowały w sobotę saudyjskie władze. Poprzedni bilans mówił o co najmniej 717 ofiarach śmiertelnych.
"Najnowsze dane pokazują, że jest 769 zabitych"; nowe ofiary śmiertelne to osoby, "które zmarły w różnych szpitalach już po incydencie" - powiedział minister zdrowia Chalid ibn Abd al-Aziz al-Falih na konferencji prasowej.
Jak dodał, do 934 wzrosła również liczba rannych. Wcześniej podawano, że obrażenia odniosły 863 osoby.
Z dotychczasowych danych wynika, że wśród zabitych jest najwięcej obywateli Iranu. Władze w Teheranie oskarżyły Arabię Saudyjską o zaniedbania i niewłaściwą organizację, które miały przyczynić się do katastrofy. Iran dwukrotnie wezwał do swojego MSZ saudyjskiego charge d'affaires, któremu wręczono oficjalny protest w tej sprawie, oraz zażądał dopuszczenia go do śledztwa, które ma ustalić przyczyny tragedii. Od piątku w kraju trwa trzydniowa żałoba narodowa.
Do tragedii doszło w czwartek w dolinie Mina niedaleko Mekki podczas rytualnego kamienowania szatana na znak wyrzeczenia się zła, gdy tłumy wiernych starły się ze sobą w drodze do symbolizujących szatana kamiennych stel.
To najtragiczniejszy w skutkach incydent podczas hadżdżu od blisko 20 lat. W 2006 roku niedaleko Miny stratowanych na śmierć zostało ponad 360 pielgrzymów.
W tegorocznej pielgrzymce do Mekki udział bierze około 2 mln osób. Obchody hadżdżu są obecnie kontynuowane.