Taka tendencja nasila się od kilku lat - informuje tygodnik "Spectator".
Kiedy w jednym z ostatnich sondaży pytano, czy granicę aborcji na życzenie powinno się obniżyć z 24. do 12. tygodnia ciąży, właśnie respondenci w wieku od 18. do 24. roku życia najczęściej opowiadali się za ochroną życia.
Jak podaje „Radio Watykańskie”, z tej nowej tendencji w brytyjskim społeczeństwie doskonale zdaje sobie sprawę proaborcyjne lobby i stara się mu przeciwdziałać.
Najnowsze wydanie tygodnika „Spectator” zamieszcza świadectwo Daniela Hitchensa, który należy do ruchu oksfordzkich studentów w obronie życia. Przyznaje on, że dla niego wielkim zaskoczeniem był fakt, jak wielu studentów w Oksfordzie sympatyzuje z obroną życia albo przynajmniej ma wątpliwości co do aborcji.
Jego zdaniem ta nowa tendencja w dużej mierze wynika z faktu, że on i jego rówieśnicy wychowali się w czasach, kiedy dostępne już były badania ultrasonograficzne płodu w wysokiej rozdzielczości, w tym trójwymiarowe symulacje. Te obrazy przemawiają do wyobraźni nowego pokolenia silniej niż argumenty zwolenników aborcji i dlatego młodym coraz trudniej jest uznać, że płód nie jest człowiekiem, ani aborcja śmiercią.
W materiale brytyjskiej gazety podkreślone jest również to, że negatywny stosunek do aborcji nie musi iść w parze ze społecznym konserwatyzmem. Okazuje się, że wątpliwości co do zabijania nienarodzonych narastają wśród młodych ze wszystkich środowisk społeczno-politycznych.
RV