Cztery największe związki zawodowe w W. Brytanii zorganizują w środę i czwartek 24-godzinny strajk, który zatrzyma wszystkie 11 linii londyńskiego metra. Nawet cztery miliony mieszkańców stolicy będą musiały znaleźć inny sposób na dotarcie do pracy i domu.
Będzie to już drugi strajk w ciągu miesiąca, po tym jak metro stanęło na 24 godziny na początku lipca. Tym razem metro przestanie działać w środę o godz. 18.30 czasu lokalnego (godz. 19.30 w Polsce), a normalne funkcjonowanie zostanie wznowione dopiero w piątek rano.
Spór pomiędzy London Underground, operatorem metra w brytyjskiej stolicy, a związkami zawodowymi dotyczy planów wprowadzenia całodobowego kursowania pociągów na wybranych trasach począwszy od 12 września. Pracownicy domagają się gwarancji dotyczących czasu pracy, a szczególnie ograniczenia liczby zmian nocnych. Konserwatywny burmistrz Londynu Boris Johnson zapowiedział w ubiegłym miesiącu, że plan wprowadzenia nocnych kursów może być zagrożony, jeśli nie uda się dojść do porozumienia ze związkami zawodowymi.
Aby złagodzić uciążliwości dla pasażerów, władze miejskie zapowiedziały skierowanie na ulice dodatkowych autobusów, zwiększenie częstotliwości kursowania promów rzecznych i ustawienie większej liczby rowerów miejskich, ale media ostrzegają przed poważnymi problemami komunikacyjnymi. Kierownictwo Transport of London, firmy odpowiedzialnej za sieć transportu miejskiego w brytyjskiej stolicy, zaapelowało o podróżowanie poza godzinami szczytu. Bez zmian kursować będzie kolej naziemna i linia DLR, obsługująca londyńską dzielnicę finansową.
Według raportu powstałego na zlecenie brytyjskiego rządu całodzienne wyłączenie metra generuje straty dla brytyjskiej gospodarki w wysokości do 50 mln funtów, ponieważ wiele firm skraca godziny pracy lub wręcz pozostaje zamknięte na ten dzień. Z kolei Federation of Small Businesses (federacja małych przedsiębiorstw) straty wynikające ze strajku szacuje nawet na 300 mln funtów.
Wielu ekspertów, w tym think tank CBER, kwestionuje jednak te liczby i sugeruje, że realny koszt może być nawet kilkakrotnie niższy dzięki wzrostowi tzw. gospodarki cyfrowej i coraz większej liczbie osób pracujących w systemie telepracy.
Londyńskie metro ma łącznie ponad 400 kilometrów długości i obsługuje 270 stacji na 11 liniach. Działa od 1863 roku i jest jedną z najstarszych i największych sieci transportu kolejowego na świecie. W godzinach szczytu na torach przebywa jednocześnie ponad 500 pociągów. Rocznie za pomocą metra odbywa się około 1,3 miliarda przejazdów.
Miesięczny bilet miejski kosztuje 123 funty, czyli około 730 złotych.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
jak/ akl/ ap/