Nalot amerykańskich prokuratorów na wysokiej rangi działaczy FIFA pokazał, że skończył się czas pobłażania.
Sepp Blatter, prezes Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej, po 17 latach rządów wygrał piąte, kolejne wybory. Tym razem elekcja odbyła się w atmosferze narastającej presji organów ścigania. Mit nietykalności FIFA runął 27 maja. Do pięciogwiazdkowego hotelu Baur au Lac w Zurychu wkroczyli o świcie amerykańscy i szwajcarscy śledczy, którzy aresztowali siedmiu przedstawicieli organizacji. Jak powiedziała prokurator generalna USA Loretta Lynch, zarzuty dotyczą „rozplenionej, systemowej i głęboko zakorzenionej korupcji”, ocenianej na 150 mln dolarów. W tym samym dniu szwajcarska prokuratura zadała kolejny bolesny cios. Ogłosiła wszczęcie śledztwa w sprawie okoliczności wyboru gospodarzy najbliższych mistrzostw świata w piłce nożnej – Rosji w 2018 roku i Kataru w 2022 roku. Wydawało się, że takie nagromadzenie skandali w ciągu kilku dni będzie gwoździem do trumny prezesa Seppa Blattera. Nic podobnego. Trzy dni później, 30 maja, już po pierwszej rundzie zapewnił sobie reelekcję. Piąta kadencja zapowiada się jednak bardzo niespokojnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko