Jeden z zaciekłych krytyków polityki gospodarczej Victora Orbána w końcu przyznał mu rację. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który węgierski premier wyprosił ze swojego kraju, niespodziewanie pochwalił efekty reform nad Dunajem.
Rok 2012, styczeń – Międzynarodowy Fundusz Walutowy publikuje raport, w którym nie zostawia suchej nitki na polityce gospodarczej Węgier: „Zwolnienie tempa rozwoju rynków zewnętrznych będzie powodowało stagnację albo nawet recesję gospodarki węgierskiej”. Słabsze wyniki prognozuje tylko dla Chorwacji i Ukrainy. MFW za niepewne perspektywy węgierskiej gospodarki oskarża przede wszystkim „nieprzewidywalną politykę gospodarczą kraju”. Rok 2015, kwiecień – Międzynarodowy Fundusz Walutowy publikuje raport, w którym chwali Węgry za skuteczną politykę makroekonomiczną. Czyli za to wszystko, za co niemal cały świat zachodni, z MFW na czele, przez kilka lat publicznie linczował Victora Orbána, m.in. opodatkowanie zagranicznych banków, sieci handlowych i wielkich koncernów działających na Węgrzech. Okazało się, że nie tylko prognozy, ale realne wyniki dziś są lepsze niż niejednego kraju unijnego, idącego „poprawną” drogą.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
Jacek Dziedzina