Wychodzą dwie starsze panie z kościoła, tuż po majowym nabożeństwie: – Kiedyś to były majowe... – O tak, zbierało się przy kapliczce, śpiewało, modliło.
– I Boga chwaliło, niezapominajki pod ołtarzyk przynosiło. – Teraz to się nikomu nie chce. Te młode takie wygodne... Nikt już na majówki do przydrożnych kapliczek nie chodzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska