Są nowe odczyty rozmów prowadzonych w kokpicie przed katastrofą samolotu Tu-154. Ale budzą one jeszcze więcej wątpliwości niż poprzednie.
We wtorek, 7 kwietnia, na stronach Radia RMF FM upubliczniono nowy odczyt z czarnych skrzynek. Jeszcze tego samego dnia Naczelna Prokuratura Wojskowa potwierdziła, że stenogram jest prawdziwy, zarzucając jedynie dziennikarzom dokonanie w nim skrótów „mogących prowadzić do nieuzasadnionych wniosków”. Przeciek wywołał prawdziwą burzę, bowiem ze stenogramu wynikało, że w kokpicie był jednak generał Andrzej Błasik, a w dodatku brał aktywny udział w sprowadzaniu samolotu na ziemię. Dowódcy Sił Powietrznych przypisano m.in. słowa: „zmieścisz się na pewno”, wypowiedziane na wysokości 300 metrów, powtarzanie kolejnych odczytów wysokości i kwestię „po-my-sły!” – rzuconą w reakcji na sygnał ostrzegawczy o zbliżaniu się do ziemi. W stenogramie pada też nieprzypisany konkretnym osobom dialog: „Co to jest?”, „Piwko, a ty nie pijesz?”. Te właśnie cytaty powtarzały przez cały dzień wszystkie stacje informacyjne. Wieczorem Prokurator Generalny poinformował, że stenogram ujawniony przez RMF… nie jest jedynym, jaki przygotowali biegli. Istnieje bowiem jeszcze inna jego wersja, różniąca się w dość istotnym punkcie. Głos gen. Błasika nie jest tam potwierdzony „ze stuprocentową pewnością”. Co więcej, prokuratura nie jest zdecydowana, który stenogram ma uznać za obowiązujący. To oświadczenie wywołało gwałtowną reakcję rodzin ofiar katastrofy. – Nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, która kopia czarnych skrzynek ma być dla mnie wiarygodna. Pierwsza, druga, siódma, ósma? Która jest dla państwa wiarygodna? – mówiła Małgorzata Wassermann. I nie przesadzała, bo według prokuratury jest w sumie aż dziewięć kopii nagrań dźwięków z kokpitu samolotu Tu-154 M nr 101, różniących się zarówno długością, jak i zawartością.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko