Tysiące ludzi różnych wyznań zebrały się w piątek w Sztokholmie i Kopenhadze, tworząc żywe łańcuchy, aby zademonstrować jedność po atakach przeciwko Żydom w Europie.
Ponad 700 osób zgromadziło się w pobliżu synagogi w Sztokholmie, aby wyrazić sprzeciw wobec ekstremizmu. Tłum, w którym był premier Szwecji Stefan Loefven, utworzył wokół budynku łańcuch ludzki, podobny do tego sprzed tygodnia wokół synagogi w Oslo. Był to wtedy znak solidarności z Żydami zaatakowanymi 14 lutego w stolicy Danii.
"Islam ma chronić naszych braci i siostry, niezależnie od ich wyznania" - napisała na Facebooku organizacja o nazwie "Po ludzku bez granic", której celem jest "wzmacnianie podobieństw między grupami i osobami".
W Kopenhadze na placu przed ratuszem ludzie utworzyli w piątek "łańcuch pokoju". Burmistrz stolicy Danii Frank Jensen w wystąpieniu podkreślił, że "szalony człowiek nie może odnieść sukcesu w tworzeniu przepaści między ludźmi".
W dwóch strzelaninach w Kopenhadze w połowie lutego - przed kawiarnią, gdzie odbywało się spotkanie zorganizowane przez Larsa Vilksa, szwedzkiego autora karykatur proroka Mahometa, i w pobliżu synagogi - zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych. Sprawcą okazał się Duńczyk palestyńskiego pochodzenia.