W Krakowie zebrano 10 tysięcy podpisów pod protestem o przywrócenie tych pociągów, które zostały zastąpione składami Pendolino. Dziś, po kilku tygodniach, można się już pokusić o pierwsze wnioski z wprowadzania w Polsce „szybkich” pociągów.
Protest i zbieranie podpisów w Krakowie głównie dotyczyły przywrócenia pociągu InterRegio „Matejko”. Ten do połowy grudnia kursował pomiędzy Krakowem a stolicą, ale został zastąpiony Pendolino. Dlaczego do rozkładu nie dodano szybkich pociągów, tylko zastąpiono nimi te tańsze? Po to, żeby zarobić. Pociągi takie jak „Matejko” są obsługiwane przez spółkę Przewozy Regionalne i są tańszą alternatywą dla pociągów spółki PKP Intercity. InterRegio miały duże obłożenie, bo za niższą cenę oferowały podobny standard podróży co ekspresy PKP. Wprowadzenie Pendolino było więc pretekstem do wycięcia z torów konkurencji. Podróż Pendolino jest jednak nawet trzy razy droższa niż jazda InterRegio. Gdy skończył się okres promocji biletów w Pendolino, pasażerowie korzystający na dłuższych trasach z kolei zostali postawieni pod ścianą. Na podróż z Krakowa do Warszawy i z powrotem muszą zapłacić nawet 200 zł drożej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek