Przed pokusą zamykania się w elitarnych grupach, „prywatyzowania” wiary, przed pogardzaniem innymi, którzy nie należą do danej grupy przestrzegł papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
W swojej homilii Ojciec Święty skoncentrował się na pierwszym dzisiejszym czytaniu liturgicznym z Listu do Hebrajczyków (Hbr 10,19-25), w którym zawarta jest zachęta do wzajemnej troski o rozwój wiary.
Franciszek zaznaczył, że Pan Jezus zbawił nas wszystkich, chociaż nie ogólnie, lecz osobiście, każdego z imienia i nazwiska, dlatego możemy powiedzieć, że Chrystus za mnie dał swoje życie, zapoczątkował dla mnie drogę nową i żywą. Jednak trzeba też pamiętać, że zbawienie dokonuje się w obrębie ludu Bożego. Już Abrahamowi Bóg obiecał, że uczyni z niego lud, naród. Dlatego autor Listu do Hebrajczyków wzywa, byśmy troszczyli się o siebie wzajemnie. Nie ma bowiem zbawienia jedynie dla mnie. Jeżeli ktoś tak pojmuje zbawienie, to tkwi w błędzie. „Prywatyzacja wiary to droga błędna” - przestrzegł papież.
Ojciec Święty wskazał, że istnieją trzy kryteria broniące nas przed tą błędną drogą: wiara w Jezusa, która nas oczyszcza, nadzieja pozwalająca nam dostrzec obietnice i kroczyć dalej oraz miłość chrześcijańska, czyli troszczenie się o siebie nawzajem, by jeden drugiego pobudzał do miłosierdzia i dobrych dzieł.
Jednocześnie zaznaczył, że można być członkiem danej parafii czy wspólnoty jedynie w perspektywie społecznej. Przed prywatyzacją wiary chroni nas natomiast jej przekazywanie, misyjność. „Jeśli w jakieś wspólnocie się nie rozmawia, nie dodaje nawzajem otuchy, by żyć wiarą, nadzieją i miłością, to członkowie tej wspólnoty sprywatyzowali wiarę. Każdy szuka własnego zbawienia, a nie zbawienia wszystkich, zbawienia ludu. A Jezus zbawił wszystkich, ale w obrębie ludu, w Kościele” - podkreślił Franciszek.
Papież zauważył, iż autor Listu do Hebrajczyków daje praktyczne rady, by nie opuszczać wspólnych zebrań, jak to mają zwyczaj czynić niektórzy. Wskazał, że dzieje się tak, kiedy będąc na jakimś spotkaniu parafialnym oceniamy jeden drugiego. Ma wówczas miejsce swego rodzaju pogarda wobec innych. Nie jest to brama, jaką otworzył nam Pan, lecz tworzenie swoistych „elit kościelnych”, których członkowie uważają siebie za dobrych chrześcijan, posiadają być może dobrą wolę, ale prywatyzują zbawienie – stwierdził Franciszek.
„Bóg zbawia nas w obrębie ludu, a nie w elitach, jakie stworzyliśmy za pomocą naszych filozofii czy też naszym sposobem rozumienia wiary. Nie są to Boże łaski” - powiedział papież.
Zachęcił jednocześnie, byśmy się zastanowili czy nie mamy skłonności do prywatyzowania zbawienia, zamykania go w relacji indywidualnej, w mojej grupie, elicie, czy nie opuszczamy całkiem ludu Bożego, czy trwamy we wspólnocie, w rodzinie, zachowując język wiary, nadziei i język dzieł miłosierdzia.
„Niech Pan obdarzy nas łaską, abyśmy zawsze czuli się ludem Bożym, zbawionymi osobiście. To prawda: On nas zbawia z imienia i nazwiska, ale jesteśmy zbawieni w obrębie ludu, a nie w grupce, którą dla siebie tworzymy” - powiedział Ojciec Święty.