Na Lubelszczyźnie leży jedna czwarta polskiego węgla. Wydobywać go chcą firmy polskie i australijskie. Tymczasem jest tu tylko jedna kopalnia. Dlaczego nie wykorzystujemy potencjału Lubelskiego Zagłębia Węglowego?
Bogdanka ma się z czego cieszyć. W IV kwartale ubiegłego roku w jedynej kopalni węgla kamiennego na Lubelszczyźnie wydobyto 2,56 mln ton węgla. To rekord, łącznie „Bogdanka” wydobyła w ubiegłym roku ponad 9 mln ton czarnego złota. Spółka nie bije rekordów dla samego bicia: węgiel z mieszczącego się 40 km na wschód od Lublina zakładu zaspokaja 25 proc. zapotrzebowania polskiej energetyki na węgiel. Zatrudniając 5 tys. osób, jest jednym z największych pracodawców w regionie. Najbardziej rentowną kopalnię w Polsce stawia się często za wzór gospodarowania w górnictwie – i podaje jako koronny dowód na dobroczynny wpływ prywatyzacji na funkcjonowanie tego typu przedsiębiorstw. Z pewnością gotowość do zmian była ważnym elementem budowy sukcesu „Bogdanki”. – Wiele lat temu postawiliśmy na nowoczesne technologie, optymalizację organizacji pracy, ścisłą kontrolę kosztów oraz system wynagrodzeń uwzględniający element motywacyjny. To wszystko dziś procentuje. Możemy pochwalić się wydajnością pracowników na dole dwa razy wyższą niż w śląskich kopalniach i jesteśmy uważani nie tylko za najnowocześniejszą kopalnię w Polsce, ale jedną z najbardziej nowoczesnych w Europie – mówi „Gościowi Niedzielnemu” dyrektor biura zarządu LW „Bogdanka” S.A. Grzegorz Gawroński.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stefan Sękowski