PKW nadal nie podała pełnych wyników niedzielnych wyborów samorządowych. Prezydent Bronisław Komorowski spotka się w związku z tym w środę z szefami organów wskazujących kandydatów do PKW - prezesem TK, I prezesem SN oraz prezesem NSA . PiS chce komisji śledczej ws. problemów PKW.
Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek powiedziała PAP, że tematem rozmowy prezydenta z prezesem TK, I prezesem SN oraz prezesem NSA ma być omówienie zasad wyłaniania kandydatów na członków PKW w oparciu o obecnie obowiązujące przepisy. "Warto rozmawiać o kryteriach, na podstawie których wskazywane są konkretne osoby. Myślę, że pomoże to w przyszłości wprowadzić działania naprawcze, które powodowałyby unikanie tego typu trudnych sytuacji na przyszłość" - dodała.
Według rzecznika SN Piotra Hofmańskiego I prezes Sądu Najwyższego uważa, że rozważanie postulatów odwołania sędziów SN z Państwowej Komisji Wyborczej jest zdecydowanie przedwczesne. "I Prezes SN ma pełne zaufanie do sędziów, którzy zostali wskazani do zasiadania w PKW i żadne okoliczności na tym etapie nie uzasadniają ich odwołania" - napisał w oświadczeniu przesłanym PAP Hofmański.
Od niedzieli Państwowa Komisja Wyborcza boryka się z kłopotami z funkcjonowaniem systemu informatycznego. W poniedziałek wieczorem komisje terytorialne mogły już korzystać w pełni z systemu elektronicznego przy ustalaniu wyników wyborów tam, gdzie głosowanie jest większościowe, czyli przy wyborach wójtów, burmistrzów, prezydentów i radnych gminnych. We wtorek system nie działał w pełni dla głosowań proporcjonalnych, czyli przy ustalaniu wyników w wyborach do sejmików, rad powiatów, rad miast na prawach powiatów i dzielnic Warszawy.
Według wciąż nieoficjalnych i cząstkowych wyników, w których nie uwzględniono m.in. danych z dużych miast, w wyborach do sejmików wojewódzkich PO prowadzi w trzech województwach, podobnie jak PiS, w pozostałych dziesięciu triumfuje PSL.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że w najbliższych dniach złoży w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej, która miałaby zbadać przygotowania i proces liczenia głosów w niedzielnych wyborach samorządowych. Partia powiadomi też prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez PKW.
"Ta komisja powinna zająć się sposobem przygotowania i przeprowadzeniem wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą. To, z czym mamy teraz do czynienia, urąga przyzwoitości. Wybory są istotą demokracji. Jeżeli mamy do czynienia z takim zamętem, do czego może to doprowadzić? Do fałszowania wyników wyborów" - przekonywał we wtorek na konferencji w Sejmie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Wniosku PiS nie poprą ani PO i PSL, ani Twój Ruch. "Za" jest klub Sprawiedliwej Polski; SLD zapowiada, że rozważy poparcie komisji śledczej.
PiS złoży też doniesienie do prokuratury, które - jak mówił Błaszczak - będzie dotyczyło "niedopełnienia obowiązków przez tych, którzy są odpowiedzialni za przeprowadzenie wyborów".
Przedstawiciele PKW informowali we wtorek, że późno wieczorem tego dnia być może poznamy oficjalne wyniki wyborów samorządowych. "Możliwe, że w późnych godzinach wieczornych we wtorek będzie możliwe podanie oficjalnych wyników wyborów samorządowych" - powiedział sędzia PKW Włodzimierz Ryms na konferencji prasowej. Będą to wyniki w wyborach do rad oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Ostateczne wyniki wyborów będą znane wtedy, gdy komisarze wyborczy sporządzą zbiorcze wyniki wyborów na terenie województwa i zostaną one przekazane do PKW.
Do czasu nadania depeszy PKW nie przekazała żadnej informacji, czy w ciągu najbliższych godzin zostanie zorganizowana jakaś konferencja prasowa.
Przedstawiciele PKW zapewniali we wtorek rano, że system informatyczny już działa. "Z naszych informacji wynika, że zdecydowana większość komisji wróciła już do pracy. Wiele komisji rozpoczęło pracę od szóstej rano" - mówił Czaplicki. Dodał, że są informacje, iż niektóre komisje skarżą się jednak, że system nie działa. Czaplicki zapewniał, że PKW chce wyjaśnić sytuację, ponieważ informatycy Komisji twierdzą, że wszystko jest w porządku, widzą, co się dzieje i zapewniają, że system działa. "Według nas system powinien działać poprawnie, pozwalać na wszystkie wydruki" - powiedział Czaplicki.
Dyrektor ds. informatycznych Romuald Drapiński powiedział, że występujące obecnie błędy w wydrukach komisji terytorialnych mogą zostać poprawione przez pełnomocników komisarzy wyborczych. Powiedział, że dane wygenerowane w poniedziałek są niepoprawne i ustalenia muszą być wycofane. Wyjaśnił, że wymaga to wciśnięcia jednego przycisku: "ustal ponownie wyniki głosowania i wyniki wyborów".
Sędzia Ryms zapowiedział, że po ogłoszeniu wyników wyborów samorządowych zostanie przygotowany raport dotyczący systemu informatycznego: postępowania związanego z przygotowaniem oprogramowania, sposobu jego wdrożenia i funkcjonowania podczas wyborów.
Według sekretarza PKW Kazimierza Czaplickiego informatyczny system wyborczy jako newralgiczny dla państwa powinien być wyłączony spod prawa zamówień publicznych. Jak informował, PKW wielokrotnie zwracała uwagę na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa systemu informatycznego i bezpieczeństwa wyborów. Przypomniał opinię ABW, zgodnie z którą wybory mieszczą się w pojęciu bezpieczeństwo państwa. Według Czaplickiego także sejmowa komisja administracji i cyfryzacji rekomendowała rozwiązanie tego problemu ustawowo.
Eksperci i posłowie, z którymi we wtorek rozmawiała PAP podkreślają jednak, że za problemy z systemem informatycznym obsługującym wybory samorządowe nie odpowiadają przepisy prawa zamówień publicznych. W ich ocenie nie ma powodu, by wyłączać Państwową Komisję Wyborczą spod rygorów tej ustawy.
Marek Kowalski z Konfederacji Lewiatan zaznaczył, że po ostatniej nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych przygotowanej przez PO kryterium najniższej ceny przestało być dominującym. Nowe przepisy obowiązują od 19 października. "A rozumiem, że to właśnie był ten problem, z powodu którego PKW chciała być wyłączona spod rygoru ustawy o zamówienia publicznych" - mówił PAP ekspert.