W poniedziałek do Sejmu trafi obywatelski projekt ustawy oświatowej. Trwa akcja zbierania pod nim podpisów.
Tomasz Elbanowski z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców zapowiada, że 15 września zgłoszona zostanie w Sejmie inicjatywa ustawodawcza „Rodzice chcą mieć wybór” wraz z pierwszymi 15 tysiącami złożonych pod nią podpisów. Od tego dnia ruszy zegar. Inicjatorzy nowej ustawy mają tylko 3 miesiące na zebranie wymaganego minimum 100 tysięcy głosów poparcia.
Nie powinno być z tym problemów, bo akcja trwająca od lipca rozwija się dynamicznie. W całym kraju jest już ponad 170 koordynatorów i miejsc składania podpisów. - Każdy może włączyć się do działania, nawet jeśli nie jest rodzicem. Wystarczy wejść na stronę rzecznikrodzicow.pl, wydrukować formularz i zebrać podpisy pod inicjatywą – zachęca T. Elbanowski.
Mówiąc najkrócej, w ustawie chodzi o to, by edukacja stała się prawem dziecka i obowiązkiem państwa. W obecnej ustawie akcentu położone są odwrotnie. Najważniejsze punkty obywatelskiego projektu mówią o tym, że rodzice mają decydować o tym, w jakim wieku ich dziecko rozpocznie edukację szkolną: jako sześcio- czy siedmiolatek. Autorzy ustawy chcą, by edukacja przedszkolna także zależała od woli mamy i taty, a rodzice mieli realny wpływ na treści nauczania w szkole.
Projekt ma na celu również przywrócenie zajęć dodatkowe w przedszkolach oraz jasne określenie standardów, jakie powinny być zapewnione w placówkach oświatowych. Także w kwestii transportu do szkoły.
Poprzednie akcje obywatelskie w obronie maluchów nie zakończyły się pełnym sukcesem, choć np. obowiązek szkolny dla sześciolatków udało się opóźnić i zwrócić uwagę na brak przygotowania szkół do tej reformy. Tomasz Elbanowski, który wraz z żoną Karoliną kieruje Stowarzyszeniem RPR, nie traci nadziei, że teraz będzie inaczej.
pl