Żeby ograniczyć szarą strefę, legalna praca musi zacząć się opłacać.
20.08.2014 15:39 GOSC.PL
Główny Urząd Statystyczny podał, że w ubiegłym roku w szarej strefie pracowało 1 mln 78 tys. Polaków. Łącznie wypracowali ok. 50 mld złotych. W szarej strefie powstaje ponad 14 proc. PKB. Ten wskaźnik rośnie, i być może będzie nadal rósł, ponieważ niewiele się zmienia w sytuacji przedsiębiorców i pracowników.
Legalna praca przynosi sporo korzyści. Pracodawca nie musi obawiać się kar za zatrudnianie ludzi na czarno, pracownicy zaś mają odprowadzane składki, dzięki czemu mogą liczyć w przyszłości na emeryturę i na opiekę zdrowotną w razie potrzeby. To wszystko to jednak, niestety, teoria. W Polsce jeśli kontroli nawet prawidłowo działających firm jest dużo, może skończyć się to sporymi stratami wynikłymi z utrudniania przez inspektorów prowadzenia normalnej pracy. W dodatku nawet działając w dobrej wierze można nie sprostać skomplikowanemu prawu (lub, co gorsza, zostanie ono zinterpretowane na naszą niekorzyść) i zapłacić solidną karę. Z kolei dla wielu pracujących perspektywa otrzymania emerytury w przyszłości jest na tyle odległa (i, co tu dużo mówić, w dużej mierze iluzoryczna), że chętnie otrzymują dziś do ręki większą kwotę, zamiast przekazać ją do ZUS. Nie mówiąc już o płaceniu podatków, których związku z usługami publicznymi mało kto jest świadom.
Dodatkowo osoby samozatrudnione, np. różnego rodzaju rzemieślnicy typu szewcy, krawcowe czy „złote rączki” często zarabiają na rękę niewiele więcej, niż musiałyby przeznaczyć na ZUS – a pracowanie tylko i wyłącznie z myślą o składce jakoś im się nie uśmiecha. A to tylko niektóre formy omijania państwa przez pracowników i pracodawców. I choć osoby pracujące w szarej strefie to zdecydowana mniejszość wszystkich pracujących, to jednak ich nielegalne zatrudnienie stanowi poważny problem. Z jednej strony cierpi na tym nasz wspólny budżet i system ubezpieczenia społecznego – z drugiej pojawia się u ludzi poczucie bezsensu legalnej pracy.
Przykręcanie śruby byłoby najgorszym rozwiązaniem mającym na celu zwalczenie szarej strefy. Ludzie pracują na czarno, ponieważ działalność legalna im się nie opłaca. Chcą zarabiać na siebie i swoje rodziny, zamiast na niewydolny system emerytalny (dlatego też istotna jest jego reforma), chcą pracować, zamiast godzinami ślęczeć nad papierami. Jeśli nie nastąpi uproszczenie prawa, a także obniżka pozapłacowych kosztów pracy (zwłaszcza, jeśli chodzi o samozatrudnionych i małe przedsiębiorstwa), o ograniczeniu szarej strefy będziemy mogli jedynie pomarzyć.
Stefan Sękowski