Historia rozpoczęła się niedługo po śmierci mojego przewodnika duchowego o. Józefa Kozłowskiego SJ – wspomina Maciej Zając, muzyk, ojciec czworga dzieci, na co dzień pracujący w Fundacji Divine Mercy.
– W pewnej chwili gdzieś w głębi duszy usłyszałem melodię, a później słowa. W pośpiechu udałem się do studia i zrobiłem pierwsze nagranie. Była to Koronka do Bożego Miłosierdzia. Wcześniej nie znałem tej modlitwy, więc byłem tym kompletnie zaskoczony. Nie wiedziałem, co z tym zrobić, a czułem, że jest w tym jakiś zamysł Boży. Ruszyłem do Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach. Skierowano mnie do siostry Elżbiety Siepak. Wysłuchała mojej opowieści (pewnie jednej z wielu) i… specjalnie nic z tego nie wyniknęło. Niedługo po tym siostra Elżbieta zadzwoniła do mnie, mówiąc, że na modlitwie przed obrazem Jezusa Miłosiernego poczuła, że powinniśmy coś z tym zrobić. Zaproponowała mi wspólne przygotowanie płyty ze śpiewaną Koronką do Miłosierdzia Bożego, koronką odmawianą przez siostry w kaplicy sanktuarium i pieśniami napisanymi przeze mnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Zając