Na Filipinach trwają przygotowania do wizyty papieża Franciszka, który odwiedzi ten dalekowschodni archipelag w dniach od 15 do 19 stycznia 2015 r. Wcześniej - od 12 do 15 stycznia - złoży wizytę w Sri Lance.
W rozmowie z metropolitą Palo, abp. Johnem Du papież zapowiedział, że chce być blisko ubogich i poszkodowanych w wyniku ubiegłorocznego tajfunu Yolanda (znanego na świecie jako Haiyan). Zamierza z nimi zjeść obiad podczas swej wizyty w mieście Tacloban na wyspie Leyte 17 stycznia. Przy stole zasiądzie 30 osób: 5 z wyspy Cebu, 5 z wyspy Bohol, a pozostałe z Leyte.
- Będzie siedział ramię w ramię z ubogimi. Zjedzą prosty posiłek. Nie będzie tam żadnych VIP-ów - zaznaczył hierarcha. Jeden z mieszkańców Leyte stracił wszystkich swych bliskich i to właśnie on będzie siedział obok papieża, aby „pamiętał, że nie jest sam” - podkreślił arcybiskup Palo.
Dodał, że „na tyle, na ile to możliwe, papież chce trzymać się z daleka od ważnych osób”. Dlatego zaapelował do VIP-ów, by nie stawali w centrum uwagi w czasie wizyty Franciszka. - Proszę, zróbcie miejsce ubogim, bo to oni są głównym powodem przyjazdu papieża - zaznaczył abp Du, którego archidiecezja obejmuje całą wyspę Leyte.
Wyjaśnił, że papież chce przynieść pocieszenie ofiarom kataklizmów. - Chce, aby doświadczyli Bożego miłosierdzia, poczuli, że nie są pozostawieni samym sobie czy opuszczeni, że są kochani, a on jest z nimi w ich cierpieniach - wskazał hierarcha.
- Papież powiedział: „Daj mi czas na bycie z ubogimi”. Bogatym ludziom mówi, że jeśli chcą, mogą mu w tym pomagać. Ubodzy są bliscy sercu ojca świętego i Jezusa - tłumaczył abp Du.
Tajfun Yolanda zdewastował region wysp Visayas 8 listopada 2013 r. Zabił około 6,3 tys. ludzi - ponad 1060 nadal uważanych jest za zaginione. Zniszczył też budynki o łącznej wartości 25 mld peso (około 1,8 mld zł). Najbardziej poszkodowane zostały okolice miasta Tacloban. Z kolei wyspę Bohol nawiedziło 15 października ub.r. trzęsienie ziemi, w którego wyniku śmierć poniosło co najmniej 200 osób.
Wizyta na wyspie Leyte 17 stycznia rozpocznie się o 10.00 rano, a zakończy już o 16.30, gdyż tamtejsze lotnisko nie jest w stanie obsługiwać lotów po zachodzie słońca. Według wstępnego programu o 10.00 Franciszek odprawi Mszę św. na lotnisku w Tacloban, po której zje obiad z ubogimi w domu arcybiskupa. Następnie pobłogosławi sfinansowany przez Watykan Ośrodek dla Ubogich im. Papieża Franciszka dla osób starszych, sierot i ubogich. W katedrze w Palo przemówi do duchowieństwa i osób konsekrowanych, pobłogosławi również tę świątynię, odnowioną po szkodach spowodowanych przez tajfun.
Rozważana była też możliwość papieskiej wizyty w Cebu, kolebce chrześcijaństwa na Filipinach, gdzie 18 stycznia odbywają się uroczystości ku czci Dzieciątka Jezus. - Franciszek został zaproszony do Cebu, ale powiedział, że nie przyjeżdża, żeby świętować. Nie zamierza odbywać wycieczek, bo jedynym powodem przyjazdu do kraju jest chęć bycia z ubogimi, z ofiarami Yolandy - dodał metropolita Palo. Dlatego w programie podróży jak na razie znalazły się jedynie stołeczna Manila i Leyte.
Władze prowincji Leyte poszerzają już jedenastokilometrową drogę, którą papież będzie przejeżdżał z lotniska do Palo. Lokalny Kościół z kolei przygotowuje teren na Mszę św. na lotnisku. - Nie ma specjalnych przygotowań. Wszystko będzie bardzo proste - powiedział abp Du. Papamobile, którym będzie jechał Franciszek, zostanie dostarczony z Manili.
- Jesteśmy w 70 proc. gotowi, gdy chodzi o przygotowania materialne - zapewnił hierarcha. Gdy zaś chodzi o przygotowania duchowe, zwraca się uwagę na miłosierdzie i współczucie, które są „tematem pontyfikatu Franciszka”.
Arcybiskup zapowiada, że papież zamierza wyjść z papamobile, by porozmawiać z ludźmi. Planuje zatrzymać się w slumsach i wśród ludzi, którzy do dziś pozostają bezdomni. - Ich przedstawiciele powiedzieli mi, że jeśli ojciec święty wyjdzie do nich z papamobile, mam po prostu mu towarzyszyć - ujawnił metropolita Palo.